KKS Turów złożył wniosek o upadłość

Nieuniknione stało się faktem: 15 sierpnia Mirosław Kabała - prezes zarządu KKS Turów złożył w sądzie wniosek o ogłoszenie upadłości spółki. Pytany, czy to była jego osobista decyzja czy raczej mu ktoś w tym pomógł zapewnił, że podjął ją osobiście. Zarząd klubu to jedna osoba i jest nią właśnie Kabała. Prezes w poniedziałek 27 sierpnia zwołał konferencję prasową. Zasadniczym wątkiem, na którym prezes się skupił była aktualna sytuacja Spółki.

Zaczął od przypomnienia historii klubu a właściwie sprawy narastania długu spółki. Zaczął od pierwszej dekady obecnego stulecia. Przyznał, że już w 2008 roku wynik finansowy księgowy wynosił ponad 2,17 mln zł na minusie, z czego ok. 1,8 mln zł to były zobowiązania do uregulowania (ZUS, Urząd Skarbowy, dostawcy). Wielkość zobowiązań do 2012 lekko się wahała i oscylowała wokół kwoty 2 milionów. Wartość ta gwałtownie skoczyła, bo 2,1 mln zł w 2013 roku. Zobowiązania wyniosły ponad 3,5 mln zł. Kolejny wzrost, tym razem o 1,08 mln zł nastąpił na koniec 2014. Zobowiązania wynosiły już ok. 4,6 mln zł. Przypomnijmy, że właśnie w tym roku PGE Turów zdobył tytuł Mistrza Polski a „po drodze” wybudowano PGE Turów Arenę. Od tamtej pory wysokość zadłużeń jest stabilna i nie przekracza 5 mln zł. Trzeba zadać pytanie, jeżeli taka sytuacja trwa już trzy lata, to dopiero teraz wielkość zadłużenia jest problemem powodującym upadek klubu. Dlaczego wcześniej Rada Nadzorcza i główny sponsor nie reagowali? Warto też dodać, że były trener Mathias Fischer wygrał proces z Turowem i trzeba mu będzie zapłacić ponad 90 tysięcy euro. Z czego?
Jest doniesienie do prokuratury
Prezes Kabała wśród wadliwych decyzji podejmowanych przez poprzedników wskazuje kontrakty zawierane z trenerami i niektórymi zawodnikami. Uważa, że ich treść dawała im duże przywileje zaś klubowi nie zapewniały należytej osłony. Zapytaliśmy prezesa czy może powiedzieć, jakie oprócz tego były istotne przyczyny gwałtownego wzrostu zadłużenia w 2014 roku. Pytaliśmy, czy do przyczyn można dotrzeć studiując dokumenty księgowe klubu. Odpowiedział, że w maju 2018 roku złożył w tej sprawie doniesienie do prokuratury w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa. Jak się zachowa w tej sytuacji główny sponsor? Prezes nie chciał się w tej sprawie wypowiadać. Stwierdził tylko, że w najbliższym czasie można się spodziewać zwołania konferencji prasowej. Temat jest wielowątkowy, o pozostałych wkrótce poinformujemy.
Janusz Grzeszczuk

Foto: GRE