Niewiele brakowało a doszłoby do tragedii. Ze stodoły obok domu, przy ul. Zawidowskiej na wyjeździe z Lubania w kierunku Zaręby wydobywał się dym. Okazało się, że palą się złożone w stodole stare meble i przedmioty.
Problem w tym, że rzeczy ułożone były na słomie, a nad płonącymi meblami na belkach złożone były resztki siana. Gdyby ogień zauważono później mogłoby dojść do pożaru stodoły i oddalonego od niej o parę metrów budynku mieszkalnego.
Gospodarz z synem wezwali służby i od razu zaczęli zalewać płomienie wodą z wiader. Dzięki temu, gdy na miejsce dotarli strażacy pożar nie zdołał się bardziej rozwinąć i tylko go dogasili.
Badane są przyczyny pożaru, jednak wszystko wskazuje na zaprószenie.
Na miejsce zadysponowano 3 x JRG PSP Lubań, OSP Pisarzowice i OSP Siekierczyn.
(red.)