Do groźnie wyglądającej stłuczki doszło w Zgorzelcu w poniedziałek 19 maja ok. godz. 15.40 na ul. Warszawskiej w okolicy dwóch mostów kolejowych. W tył peugeota skręcającego w kierunku sklepu LEDI uderzyła kobieta kierująca VW Touran.Kierowca uderzonego pojazdu wyszedł z kolizji bez większych urazów, natomiast podróżujący Touranem: dwie dorosłe kobiety i dwójka dzieci zostało przewiezionych do szpitala na badania i obserwację.
Efektem zderzenia jest znacznie uszkodzony prawy tył peugeota: prawy błotnik, tyle drzwi i – jak ocenia jego właściciel - prawdopodobnie pogięta tylna belka. W nie najlepszym stanie jest WV: do wymiany kwalifikuje się pokrywa silnika i wiele elementów przodu karoserii. – Jechałem z domu na zakupy do LEDI. Za mostami wrzuciłem kierunkowskaz i zjechałem do środka jezdni aby skręci w lewo. W tym momencie poczułem silne uderzenie i zobaczyłem, że samochód bez mojej wiedzy jedzie do przodu. Jednocześnie spostrzegłem nadjeżdżający z naprzeciwka inny samochód. Wykonałem gwałtowny manewr omijania, tamten też uciekł na chodnik, dzięki czemu uniknąłem drugiego zderzenia. Jak rozmawiałem z tą kobietą to mówiła, że mnie nie zauważyła. Przypuszczam, że musiało ją oślepić słońce, które ostro świeci akurat z tamtej strony – mówi ciągle rozemocjonowany kierowca peugeota. Czy odczucia mężczyzny są trafne, wykaże dochodzenie prowadzone przez zgorzelecką drogówkę. Jedno w każdym razie nie pozostawia wątpliwości: z „pomocą" oślepiającego słońca bez niego, w takim przypadku winnym jest zawsze kierowca jadący za innym pojazdem. Do niego bowiem należy zachowanie bezpiecznej odległości do poprzedzającego samochodu.