To bardzo zła widomość dla sympatyków zgorzeleckich koszykarek. Drużyna prowadzona przez trenera Piotra Pietryka nie zagra w przyszłym sezonie w profesjonalnej koszykarskiej pierwszej Lidze Kobiet. Powodem jest brak pieniędzy na pokrycie spodziewanych wydatków. Zarząd klubu nie dogadał się z głównym sponsorem, czyli spółką Citronex.
Niepokój mogła już wywołać niedawna wypowiedź prezesa Marka Żytomirskiego, który wołał o to, aby zgorzeleckie firmy a nawet jego społeczeństwo, wspomogli zespół czym kto może. Zapowiadał wtedy, że rozmowy ze sponsorem są bardzo trudne. Jak widać, skończyły się niepowodzeniem. Gdyby szukać powodów, to zapewne jednym z najważniejszych może być brak spodziewanych przez sponsora efektów marketingowych. Pamiętajmy, że ciągle żyjemy w stanie pandemii. Liczba zakażeń nie maleje a epidemiolodzy zapowiadają nawet ich wzrost jesienią. Można się wiec w każdej chwili spodziewać, że panujący obecnie zakaz rozgrywania meczów w obecności publiczności, może trwać przez cały sezon. W najgorszej sytuacji znalazły się zawodniczki. Te niezwykle uzdolnione i ambitne dziewczyny włożyły całe serce sport, musiały dokonać wielu wyrzeczeń w to, aby spełnić swoje marzenia. Wszystko spełzło na niczym. Czy w ogóle jeszcze zobaczymy drużynie w dotychczasowym składzie? Należy mieć nadzieję, że pogodzą się z realiami i nie zrezygnują z gry. Odejść za bardzo nie ma gdzie. UKS nie jest jedynym klubem, którego awans do wyższej ligi został odwołany z powodu skutków pandemii koronawirusa. Trzeba także być gotowym na to, że także klub KKS Turów nie dostanie spodziewanej dotacji. Pamiętajmy, że GK PGE o połowę zmniejszyła wydatki sponsorskie w stosunku do ubiegłego sezonu. Pierwsze skutki tej decyzji już są. Jak wiadomo z PGE Skry Bełchatów do Trefla odeszła legenda polskiej siatkówki, czyli Mariusz Wlazły. Dla świata fanów zgorzeleckiej koszykówki szykuje się kolejny chudy rok.
Janusz Grzeszczuk
Foto: GRE