Dominik H. podejrzany o spowodowanie wypadku w Koźminie, w którym zginął 3-letni chłopiec pozostanie na wolności do czasu rozpoznania sprawy ekstradycyjnej. Po wypadku, do którego doprowadził, Dominik H. zbiegł z miejsca zdarzenia nie udzielając poszkodowanym pomocy. Według świadków miał zachowywać się agresywnie wobec uczestników zdarzenia jak i ratowników.
W zdarzeniu śmierć poniósł 3-letni chłopiec, a jego ciężarna matka została ranna. Poszukiwania nie przyniosły rezultatu. Po trzech dniach Prokuratura Rejonowa w Zgorzelcu wydała za mężczyzną europejski nakaz aresztowania. Z początkiem lipca 25-latek sam zgłosił się na policję w Düsseldorfie, przez którą został zatrzymany.
Jak podaje Radio Zet, Wyższy Sąd Krajowy w Düsseldorfie w zachodnich Niemczech zastosował wobec 25-latka dozór policyjny, uznając to za wystarczający środek zapobiegawczy. W ten sposób mężczyzna jest już na wolności. Dominik H. może przebywać w swoim miejscu zamieszkania na terenie Niemiec do czasu rozpoznania sprawy ekstradycyjnej. 25-latek nie zgadza się na ekstradycję. Jego proces może potrwać wiele miesięcy. - przyznał w rozmowie z Radiem ZET pełnomocnik podejrzanego mec. Rajmund Niwiński. Dominikowi H. za popełniony czyn w Polsce grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności.
(red.)