Basket Poznań 2To był niezbyt udany weekend dla koszykarek Citronex UKS Basket Zgorzelec. W niedzielę 24 października uległy zespołowi MUKS Poznań w stosunku 86:91. Szkoda, bo przez trzy kwarty oba zespoły szły łeb w łeb, a prowadzenie dość często się zmieniało. O ile zatem pierwszą ćwiartkę wygrały poznanianki 17:23, to w drugiej zgorzelczanki nadrobiły straty 23:15 i wyszły na prowadzenie 40:38.

Zapraszamy do Galerii!

Po przewie już zaczęła się zaznaczać lekka przewaga MUKS-u. Przyjezdne skuteczniej broniły zaś gospodynie miały duże problemy ze skutecznością rzutową. Tym niemniej przed ostatnią odsłoną przewaga MUKS-u była symboliczna, gdyż wynosiła tylko dwa oczka (60:62). Od tej pory drużyną Citronexu zaczął nękać pech. Wkrótce po wznowieniu gry w tej odsłonie kontuzji kolana doznała kapitan drużyny Monika Paradowska. Była to znacząca strata, gdyż ta zawodniczka zazwyczaj celnie rzuca z dystansu. Do chwili zejścia z boiska zaliczyła dwie trójki. Długo nie trzeba było czekać, aby na parkiet jak długa upadła środkowa Paulina Żukowska. U tej zawodniczki stwierdzono kontuzję stawu skokowego. Sytuacja UKS-u komplikowała. Od tej pory gra Cytrynek całkiem się posypała. O ile po czterech minutach tej części było jeszcze 64:68, to końcówka należała już wyłącznie do Wielkopolanek. Wygrały tę ćwiartkę aż 9:19 i zasłużenie tryumfowały.

Jakie przyczyny porażki wg. trenera Piotra Pietryka?
- Strategia była inna. Chcieliśmy agresywną obroną zmusić ich do naszej gry. Niestety po sześciu minutach gry okazało się, że ich zespól motorycznie lepiej wygląda. Musieliśmy się cofnąć, kombinowaliśmy, trochę stawialiśmy strefę. Dotyczy to zwłaszcza czwartej kwarty. Teraz już się tego nie dowiemy, czy nie było błędu z mojej strony. W końcu zadecydowała zbiórka. Znowu przegraliśmy walkę na tablicy. Dużo u nas było nieskutecznych rzutów drugiej – trzeciej szansy. Słaba też była współpraca wysokie – niskie. Przy strefie 1 – 3 - 1 aż się prosiło, aby dogrywać do Pauliny (Żukowskiej) czy do Aśki (Pawlukiewicz). W końcu nam zabrakło amunicji. Chwila zastoju a, tamte odjechały. Głowy naszych zostały zaburzone no i jak się skończyło, jak się skończyło. Dzisiaj na swoim poziomie zagrała jedynie Elżbieta Paździerska (25 pkt). Czekamy, aż się obudzi Patrycja Lipniacka. To już trzeci mecz, kiedy praktycznie gramy bez jej punktów. Zakładając, że zawsze daje 20 punktów to dzisiejszy mecz wyglądałby zupełnie inaczej. Brakuje nam też waleczności przy wejściach pod kosz Wiktorii Kowalczuk. Tłumaczy ją fakt, iż jest po chorobie. Nie eksploatowaliśmy jej zatem nadmiernie. Mam nadzieję, że za tydzień juz wejdzie na pełne obroty. Niepokoją mnie kontuzje Moniki i Pauliny. To zawodniczki podstawowe z pierwszej piątki. Ich stan muszą zdiagnozować lekarze, bo teraz czeka nas Bochnia. Podejrzewam, że bez tych dwóch będzie ciężko. Rywalki to groźny zespół, który dzisiaj wygrał na wyjeździe z Gorzowem piętnastoma albo nawet szesnastoma punktami. Liczymy na to, że choćby jedna będzie mogła zagrać za tydzień – mówi trener Piotr Pietryk
J.G.

Najnowsza Gazeta

300

Reklama

Kursy walut

KUPNO SPRZEDAŻ
euro EUR 4,2600zł 4,3100zł
usd USD 4,0300zł 4,0200zł
usd CHF 4,4400zł 4,5600zł
usd GBP 5,0100zł 5,0012zł
czk CZK 0.1800zł 0.1940zł

Kurs z dnia: 2024-04-24

Pogoda

+8
°
C
+11°
+
Zgorzelec
Wtorek, 16
Środa
+ +
Czwartek
+ +
Piątek
+10° +
Sobota
+10° +
Niedziela
+ +
Poniedziałek
+ +
Prognoza 7-dniowa