Kolejną porażką zakończył się mecz Suzuki I Ligi Koszykówki Mężczyzn pomiędzy PGE Turów a SKS Starogard Gdański 75:80. Trochę szkoda wyniku bo w ostatniej kwarcie gospodarze dwukrotnie wychodzili na prowadzenie. Najważniejsze punkty meczu padły z rzutów wolnych, gdyż Tury – być może licząc na błędy rywali – faulowali w ostatnich chwilach meczu. Manewr nie powiódł się i trzeba było przełknąć tę żabę.
Goście wyrwali zwycięstwo
Śmiało można powiedzieć, że Turów przegrał mecz pierwszą kwartą. Przyjezdni wygrali ją dziewięcioma oczkami (15:24). Druga należała do gospodarzy 22:17, ale do nadrobienia strat ciągle brakowało czterech punktów (37:41). W trzeciej kwarcie miejscowi dalej dobrze się prezentowali, wygrywając ją 18:15. Ostatnia ćwiartka zapowiadała się bardzo emocjonująco, gdyż zespoły przystępowały do niej z jednopunktową różnicą na korzyść SKS-u. Prowadzenie przechodziło z rąk do rąk, ale w końcówce gracze ze Starogardu wykazali się doświadczeniem. Lepiej rozgrali końcówkę i wyjechali z dwoma punktami. O przegranej PGE Turowa z pewnością zdecydowała absencja trzech obwodowych graczy: Bartka Bochno, Stanisława Helińskiego i Macieja Marcinkowskiego. To zawodnicy, którzy w każdym z dotychczas rozegranych zawodów dawali drużynie sporo punktów. Tym razem z gry wykluczyły ich kontuzje. Bochno i Heliński zapewniają, że w następnym meczu pojawią się na parkiecie. Nieco dłużej potrwa leczenie kostki Marcinkowskiego. Należy jednak podkreślić, że pod ich nieobecność bardzo dobrze pokazali się dwaj nowi zawodnicy. To środkowy Filip Pruefer (przyszedł z Kinga Szczecin) i rozgrywający – rzucający Adrian Kordalski (Czarni Słupsk). Zasługą Filipa była wygrana w zbiórkach i trafieniach spod kosza. Adrian natomiast okazał się graczem wszechstronnym. Z pewnością spełnił oczekiwania trenera w obu rolach. Świetnie kierował drużyną w ataku i był bezwzględnym egzekutorem rzutów z dystansu i półdystansu. Zdobył prawie połowę wszystkich punktów drużyny.
Punkty dla PGE Turów zdobyli: Adrian Kordalski 32, Filip Pruefer 15, Kacper Traczyk 12, Michał Marek 7, Cezary Fudziak 6 i Dawid Stępień 3.
Trener SKS-u Bartosz Sarzało o meczu: Chciałem pogratulować drużynie Turowa w dzisiejszym meczu. Widać, jaką dużą różnicę zrobił Adrian Kordalski, który rzucił 32 punkty i rozdał 7 asyst. Nie będę ukrywał, że staraliśmy się przygotować na tego zawodnika. Widać, że nasza postawa w ataku była słaba ale przyjechaliśmy tutaj bez Witka Kowalenki.
Trener PGE Turów o meczu: Czujemy ogromny niedosyt bo mecz mógł się zakończyć inaczej. Zaczęliśmy go bardzo nerwowo, bo chcieliśmy się pokazać z jak najlepszej strony z nowym zawodnikiem. Kontuzje trzech zawodników ograniczyły naszą rotację do minimum. Ciężko się gra mecze w sześć osób. Jestem zadowolony z meczu bo widać, że podniosłą się jakość gry. W znacznej mierze to zasługa Adriana, który ma duży wpływ na kolegów z drużyny. Teraz mamy trzy tygodnie do następnego meczu. Jest czas, żeby popracować. Trener pytany, czy skład zespołu jest już zamknięty, zaprzeczył. – Potrzebujemy kolejnych wzmocnień ale widać, co się dzieje na rynku zawodników. Potrzebujemy jeszcze jakości i doświadczenia ligowego. Jeżeli znajdziemy zawodnika, który nam pomoże to zrobimy wszystko, aby go sprowadzić.
Adrian Kordalski widzi błędy: Po nerwowym początku w miarę upływu czasu zaczęliśmy się rozkręcać, nabraliśmy pewności siebie. W końcówce jednak popełniliśmy kilka delikatnych błędów: ktoś się nie przesunął, ktoś zaspał, może jedna zbiórka za mało… Naprawdę niedużo brakowało. Mam nadzieję, że z meczu na mecz będziemy coraz lepsi, będziemy wyciągać wnioski aby lepiej grać. Będziemy uczyć się siebie bo tak naprawdę to przed dzisiejszym meczem brałem udział w dwóch treningach.
J.G. Foto: GRE
EUR
USD
CHF
GBP
CZK
