Pierwszy mecz PGE Turów po nowym roku pokazał nam zupełnie nowe oblicze naszej pierwszoligowej drużyny koszykarskiej. W niedzielę 9 stycznia zespół w świetnym stylu (84:70) pokonał na własnym parkiecie TBS Śląsk II Wrocław. Zaznaczmy, że zespół ten stanowi zaplecze ekstraligowej drużyny WKS Śląsk. Miejscowi od początku dyktowali warunki gry. Już po pierwszej kwarcie prowadzili 23:20, by przyspieszyć w drugiej, którą wygrali różnicą siedmiu punktów (21:14).
W pierwszej połowie meczu gra Turowa opierała się na zdobyczach najnowszych członków drużyny: Adriana Kordalskiego (11) i Mateusza Stawiaka (10), który trafił do czarnozielonych z Chromika z niedalekich Żar. Bardzo dobrze spisywał się także drugi rozgrywający, czyli Kacper Traczyk (9). W trzeciej odsłonie podopieczni trenera Wojciecha Szawarskiego nieco się pogubili i przegrali tę część meczu 18:22, wskutek czego przed ostatnią kwartą ich prowadzenie zmniejszyło się raptem do 6 oczek (62:56). Grę rywali nakręcało głównie trzech graczy: Sebastian Bożenko (kpt), Szymon Szymczak i Jan Wójcik – syn znanego, nieżyjącego już Adama Wójcika. Obawa przed utratą prowadzenia a nawet przegrania spotkania wyraźnie zmobilizowała miejscowych. W czasie końcowych 10 minut zespół zdobył 22 punkty, zaś gracze Śląska tylko czternaście. Końcowy wynik 84:70 jest sprawiedliwy i dobrze zobrazowuje to, co działo się na parkiecie. Zobaczyliśmy drużynę zgraną, agresywną w ataku, skuteczną w obronie, dobrze współpracującą i rozumiejącą się. Trener PGE Turów pytany po meczu, czy przybycie kolejnego zawodnika zdecydowało o przemianie zespołu odpowiedział, że oprócz zawodników brakowało mu głównie treningów. - Okres świąteczno-noworoczny pozwolił nadrobić te braki, co było widoczne na boisku. Można było nareszcie potrenować w składzie pięć na pięć. To zwycięstwo było bardzo potrzebne bo pokazało, że możemy jeszcze o coś powalczyć – powiedział Szawarski. Trener Śląska Dusan Stojkov docenił wysiłek, jaki włożył trener drużyny przeciwnej w doprowadzenie jej do obecnego stanu. Przyznał też, że nie udało się jego drużynie zatrzymać Adriana Kordalskiego, którego gra znacząco podniosła wartość całego zespołu.
PGE Turów: Adrian Kordalski 21, Bartosz Bochno 14 (4x3), Michał Marek 12, Kacper Traczyk 11, Mateusz Stawiak 10, Filip Pruefer 8, Cezary Fudziak 4, Maciej Marcinkowski 4.
J.G.