Turów Ciepłomax Pleszew 35W niedzielę 2 lutego koszykarze PGR GiE SA podejmowali na swoim parkiecie Kosz Ciepłomax Kompaktowy Pleszew. Przyjezdni zajmują w tabeli II Ligi Męskiej drugie miejsce, na które wskoczyli po przegranej Turowa z Prudnikiem, wskutek czego czarnozieloni spadli na trzecie miejsce. W tej sytuacji należało się spodziewać zażartego spotkania, które miało zmienić układ sił w czołówce tabeli grupy D. Nic takiego nie nastąpiło. Po ostatniej syrenie zespoły schodziły z boiska z wynikiem 102:49.

Zapraszamy do galerii !

Dominacja od pierwszego gwizdka

Początek pierwszej kwarty był pechowy dla gospodarzy. Pierwsze punkty rzutem z dystansu zdobyli przyjezdni. Co gorsza już po 12 sekundach z powodu poważnej kontuzji musiał zejść Mateusz Kasiński Na szczęście okazało się, że pech wydał już całą kwotę, jaką miał w zanadrzu dla Turowa. Od tej pory zaczął się popis gry podopiecznych trenera Rafała Niesobskiego. Przysłowiowy „dzień konia” mieli Hubert Kruszczyński i Dawid Sobkowiak. Pierwszy z nich tarł cztery trójki na cztery próby. Drugi z nich nie spudłował ani jednego z dwóch rzutów oddanych z dystansu. To głównie za ich sprawą pierwsza odsłona zakończyła się wynikiem aż 30:14. W drugiej ćwiartce czarnozieloni nieco zwolnili, więc zakończyła się ona wynikiem 19:10 a pierwsza połowa stanem 49:24. Należy dodać, że celność Kruszczyńskiego i Sobkowiaka nie straciła na jakości. Obaj gracze dołożyli do swojego dorobku po jednym rzucie trzypunktowym. Z dystansu trafili także Damian Ostrowski, Paweł Minciel i Łukasz Makarczuk.

Mecz pod pełną kontrolą

Wysokie prowadzenie nie uśpiło zgorzelczan. Co prawda w trzeciej kwarcie już nie było takiego festiwalu trójek, jak w dwóch poprzednich, ale miejscowi i tak świetnie się spisywali się w rzutach z półdystansu i spod kosza. Bardzo dobrze spisywała się obrona Turowa, nie pozwalając na celne oddawanie rzutów z gry. W efekcie tę część zawodów wygrali 23:12, powiększając i tak imponującą przewagę. Czwarta ćwiartka przypominała do złudzenia pierwszą z tą różnicą, że sfrustrowani własną grą pleszewianie prawie zupełnie nie bronili swojego kosza. Zgorzelczanom udawał się z łatwością wymuszać straty przeciwnika, co natychmiast zamieniali na łatwe punkty. Zmotywowani okrzykami kibiców „chcemy sto” ruszyli do ostatecznego ataku i w ciągu niespełna dwóch minut zdobyli prawie dwadzieścia punktów. To właśnie w tej części zawodów zaliczyli niesamowitą serię trafień 14:0. Turów spełnił oczekiwania widowni i zakończył mecz wynikiem 102:49. Takiego zwycięstwa już dawno nie odnieśli. Już wkrótce, bo w środę 5 lutego Turów wybierze się do Jeleniej Góry na derby z KS Sudety a na własnym parkiecie ponownie ich powitamy 15 lutego. Tego dnia będą podejmować Dijo Polkąty Maximus Kąty Wrocławskie. Warto zauważyć, że rośnie zainteresowanie postawą zgorzeleckich koszykarzy. W niedzielę 2 lutego mecz w PGE Tuów Arenie obserwowało aż 280 widzów. Na parkiecie zabrakło Bartosza Bochno, którego nękają kontuzje: ledwo wyleczył mięsień dwugłowy prawej nowi, a teraz dopadło go zapalenie lewego kolana. Życzymy kontuzjowanym powrotu do zdrowia.

J.G.

Foto: GRE

PGE GiEK SA: Dawid Sobkowiak 22, Hubert Kruszczyński 21, Damian Ostrowski 18, Łukasz Makarczuk 9, Paweł Minciel 7, Emil Kryjak 6, Kacper Majka 5, Mariusz Olejnik 4, Jakub Zięba 4.

Najnowsza Gazeta

300

Reklama

Kursy walut

KUPNO SPRZEDAŻ
euro EUR 4,1300zł 4,400zł
usd USD 3,9700zł 4,2700zł
usd CHF 4,3900zł 4,5400zł
usd GBP 4,8000zł 5,0000zł
czk CZK 0.1630zł 0.1730zł

Kurs z dnia: 2025-02-06

Pogoda

+8
°
C
+11°
+
Zgorzelec
Wtorek, 16
Środa
+ +
Czwartek
+ +
Piątek
+10° +
Sobota
+10° +
Niedziela
+ +
Poniedziałek
+ +
Prognoza 7-dniowa