Turów Exact 7Miniony tydzień w Zgorzelcu stał pod znakiem radości z koszykówki. Po pierwsze zespół PGE Turów pokonał na własnej hali zespół Exact Systems Ślask 88:79. To było bardzo ważne zwycięstwo, gdyż podopieczni trenera Jacka Krzykały przyjechali do Zgorzelca mając za sobą serię czterech wygranych pod rząd. Dzięki temu mocno zbliżyli się czarnozielonych, lokując się tuż za ich plecami na piątym miejscu tabeli z nadzieją na przedłużenie serii i w konsekwencji na dalszą wspinaczkę w górę drabinki.

Zapraszamy do galerii !

Pierwsza kwarta wyglądała tak, jak gdyby miało im się to udać. Wrocławianie nie chcieli łatwo zgorzelczanom łatwo oddać pola. Trwała walka punkt za punkt i mało brakowało, aby po dziesięciu minutach to goście byli na prowadzeniu. Jeż w tej odsłonie widać było, że miejscowi mają kłopoty ze zbiórkami. Na szczęście to, co tracili wskutek strat, nadrabiali przyzwoitą skutecznością w rzutach z gry. Pierwsze 10 minut zakończyło się jednopunktowym prowadzeniem zgorzelczan.

W drugiej odsłonie zespół się obudził a w jego szeregi wróciła koncentracja. Inicjatorem i zapalnikiem okazał się wchodzący do gry z ławki Damian Ostrowski. Jego pełna agresji postawa dała zespołowi zastrzyk nowej energii. Tylko w pierwszej połowie zdobył 18 punktów. Był współautorem wyniku 31:20 w tej ćwiartce, wskutek czego przed przerwą różnica pomiędzy rywalizującymi drużynami wynosiła już 12 oczek (51:39). Przy takiej przewadze kibice już nieco spokojnie czekali na drugą część zawodów.

Wygląda na to, że w przerwie gracze Ecaxtu uważnie wysłuchali uwag swojego trenera. W ataku zagrali znacznie skuteczniej i ustawili twardszą obronę. Za to defensywa zgorzelczan stała się bardziej dziurawa, przez co przyjezdni znacznie łatwiej znajdowali drogę do kosza przeciwników. Liderami wrocławian byli: Mateusz Leniec (15 punktów i 16 zbiórek), Bartosz Ptak i Mateusz Tornala. To oni spowodowali, że 14 punktowa przewaga, jaką Turów miał w pewnym momencie tej kwarty zaczęła topnieć. To była remisowa ćwiartka (19:19) a mimo to po pół godzinie Turów ciągle znacząco prowadził, bo dwunastoma punktami (70:58).

Trudno uwierzyć w to, co się stało w czwartej kwarcie. Wrocławianie czując, że mają rywali „na widelcu” bez respektu do przeciwników parli do zwycięstwa. Kolejny zryw gości, którzy zanotowali serię 12-2 spowodował, że po sześciu minutach gry z dwunastopunktowej przewagi Turowa zostało ledwie cztery oczka (79:74). Przełamanie przyszło ze strony najbardziej doświadczonego gracza Turowa: Bartosza Bochno. Kapitan drużyny wcześniej trafił trzy trójki, ale potem stracił skuteczność. W momencie, o którym mowa wróciła mu pewność siebie i z lewego rogu boiska trafił swoją czwartą „tróję”. Rzut pozwolił wrócić podopiecznym trenera Rafała Niesobskiego na bezpieczną różnicę punktową. Od tej pory odrobina szczęścia wróciła do czarnozielonych. Za sprawą punktów Bereszyńskiego udało się utrzymać wrocławian na bezpieczną odległość. Mimo przegranej w ostatniej odsłonie 18:21 wcześniej zdobyte punkty dały wygraną 88 -79. W tym meczu przyczyną poważnych problemów Turowa była nieskuteczność i straty w walce o tablice. Pozwoliły one na zdobywanie rywalom punktów drugiej szansy. Podobnie działo się w ataku na kosz Exactu. Dość powiedzieć, że różnica w zbiórkach wyniosła 15 na korzyść przeciwników (29/44).

PGE GiEK SA Turów:
Ostrowski 22, Sobkowiak 15, Bereszyński 13, Bochno 12, Majka 11, Kruszczyński 11, Kasiński 2, Kryjak 2, Makarczuk 0.

Twierdza zdobyta z potknięciem

Sobotni mecz Turowa był ostatnim wyjazdowym występem zespołu w fazie zasadniczej sezonu 2024/2025. Zgorzelczanie byli podejmowani przez Twierdzę Nysa Kłodzko. W tym spotkaniu pokazali, że zajmując wysoką pozycję w tabeli pozwalają sobie na pewną nonszalancję. Po pierwszej kwarcie, w której Tury upokorzyli gospodarzy wygrywając (9:22) i po drugiej, także wysoko wygranej (24:33), nieco zblazowani prowadzeniem zaczęli lekceważyć przeciwnika, wskutek czego przegrali tę odsłonę aż 12 punktami (29:17). Gospodarze podbudowani sukcesem, także w czwartej kwarcie stawiali przyjezdnym trudne warunki. Nie bez trudu czarnozieloni wygrali tę część 22:24, co doprowadziło do wygranej 86:98. Na stronie internetowej klubu o meczu wypowiedział się Łukasz Makarczuk: „Od początku spotkania przejęliśmy kontrolę z lekkim przestojem w 3 kwarcie. Przewaga którą zbudowaliśmy w pierwszej połowie pozwoliła nam wyjść zwycięsko w meczu z twierdzą. Wielkie brawa dla naszych kibiców za doping i wsparcie!”. Faktem jest, że wierni kibice byli dobrze słyszalni pomimo fatalnej internetowej transmisji meczu. Kolejny mecz Turowa będzie można obejrzeć już na żywo, w PGR Turów Arenie w środę 12 marca o godz. 19.30.

PGE GiEK SA Turów: Dawid Sobkowiak 23, Mateusz Kasiński 16, Jakub Bereszyński 16, Kacper Majka 14, Damian Ostrowski 12, Hubert Kruszczyński 8, Łukasz Makarczuk 4, Bartosz Bochno 3, Emil Kryjak 2.

J.G.

Foto: GRE

Najnowsza Gazeta

300

Reklama

Kursy walut

KUPNO SPRZEDAŻ
euro EUR 4,1000zł 4,3900zł
usd USD 3,9700zł 4,2700zł
usd CHF 4,3900zł 4,5400zł
usd GBP 4,8000zł 5,0000zł
czk CZK 0.1630zł 0.1730zł

Kurs z dnia: 2025-03-14

Pogoda

+8
°
C
+11°
+
Zgorzelec
Wtorek, 16
Środa
+ +
Czwartek
+ +
Piątek
+10° +
Sobota
+10° +
Niedziela
+ +
Poniedziałek
+ +
Prognoza 7-dniowa