Odchodzi Walkowiak – ostatni z wielkiej trójki

Od 13 grudnia PGE Elektrownia Turów ma nowego dyrektora. Jest nim Artur Kin, prezes zarządu spółki Elektrownia Puławy. Zastąpił na tym stanowisku Romana Walkowiaka, który z elektrownią Turów związany jest od 30 lat. Można więc powiedzieć, że wraz z jego odejściem w zakładzie zakończyła się pewna epoka.

Według portalu cire.pl zajmującego się problematyką energetyczną, zarząd PGE GiEK uzasadnia decyzję o odwołaniu Walkowiaka z funkcji dyrektora Elektrowni Turów między innymi kwestiami związanymi z ubiegłorocznym wybuchem w elektrowni oraz zniszczeniem zapory w Niedowie podczas powodzi w 2010 roku. Wśród powodów decyzji zarządu PGE GiEK wymieniane są też sprawy związane z prowadzoną w Elektrowni restrukturyzacją, która sprowadza się do zwolnień pracowników, a także zbyt dużą awaryjność pracy Elektrowni. Ze względu na znaczny dystans czasowy od wymienionych wydarzeń, niektórych dziwi takie uzasadnienie. Czyżby więc roszada miała tło polityczne? Kim wiec jest Roman Walkowiak dla naszego regionu? Przypomnijmy więc, że w połowie lat dziewięćdziesiątych, kiedy zapadła decyzja o modernizacji zakładu, to wraz poprzednim dyrektorem Jerzym Łaskawcem oraz ówczesnym dyrektorem ekonomicznym Wacławem Krzywoszyńskim, jako dyrektor techniczny zadbał o system finansowania wartej 1,5 mld dolarów inwestycji. Kiedy w roku 1998 wszystko wskazywało że zadanie zakończy się na trzech blokach, 24 grudnia wieczorem tego roku przyszła potężna awaria, która zniszczyła kompletnie turbozespoły nr 5 i 6. Wówczas to wspominana grupa potrafiła przekonać decydentów, że trzeba iść za ciosem i kontynuować dzieło. W ten sposób w pełni odbudowano kolejne trzy bloki. Osiągnięcia zespołu kierującego elektrownią Turów doceniono w ten sposób, że Jerzy Łaskawiec awansował na prezesa grupy BOT SA (Bełchatów, Opole Turów). Szkoda, że na krótko. Niestety walka o schedę podzieliła jego zastępców. Dyrektorem a potem prezesem zarządu Elektrowni Turów został właśnie Roman Walkowiak a Wacław Krzywoszyński odszedł z branży. Trudno w kilku zdaniach podsumować okres zarządzania zakładem przez odchodzącego dyrektora. Bez wątpienia jest jednak fakt, że zostawia firmę następcy w dobrym stanie.
GRE