Kolejna grupa BOGatyńskich TURystów odwiedziła Książ i wałbrzyską palmiarnię. Zebralili się (14.05) w grupę 26 osób by wyjechać na wycieczkę do zamku Książ i sąsiadującej z nim palmiarni w wałbrzyskim Lubiechowie. Trasa do Wałbrzycha przez Czechy była niezwykle widokowa – podziwiali "plecy" wspaniałych Karkonoszy. Na zamku grupę przywitał przewodnik – Marek Detyna.
Znany nam już z ubiegłorocznej wycieczki do muzeum Stara Kopalnia w Wałbrzychu. W bardzo ciekawy sposób opowiadał o losach Książa i jego tajemnicach. Piękny i olbrzymi zamek, trzeci pod względem wielkości w Polsce, został zbudowany przez przez księcia Świdnickiego-Jaworskiego Bolka w latach 1288-92. Gotycka warownia wielokrotnie zmieniała właścicieli i stopniowo wygląd. Dzieje zamku – i te średniowieczne i te z połowy XX wieku – są fascynujące. W trakcie II w.ś. Książ uległ przeobrażeniu podczas prac zmieniających budowlę w kwaterę Adolfa Hitlera. Do ciężkich robót podziemnych zmuszano więźniów z obozu koncentracyjnego Gross-Rosen. Wielu podczas katorżniczej pracy straciło tu życie. Na koniec wojny zamek opanowali czerwonoarmiści. Nie byli to dla pięknego, pałacowych wnętrz fortunni "goście". Dokonali spustoszeń, które dopiero w latach 70. XX w. zaczęto usuwać. Wieloletnie prace remontowe i konserwatorskie doprowadziły "perłę Śląska" do stanu dzisiejszego – pięknego zabytku udostępnionego turystom. Wyjątkowego oblicza dawna warownia przybiera na początku maja. Od 28 lat odbywa się w jej wnętrzach i na dziedzińcu wielka wystawa kwiatowa. Nad Pełcznicę zjeżdżają wystawcy i turyści z całej Polski. Choć przyjechaliśmy do Książa dwa tygodnie po otwarciu wystawy – mieliśmy jeszcze okazję zobaczyć pełne wdzięku storczyki. W zamkowej oprawie wywierają wspaniałe wrażenie. Po zwiedzeniu Książa przeszli do pobliskiej palmiarni. Podziwiali w niej wiele unikatowych roślin z całego świata. Duże wrażenie zrobiły potężne agawy oraz (znów) storczyki – w słońcu wabiły wzrok szczególnym blaskiem. Z wyostrzonym w palmiarni apetytem ruszyli do Karczmy Kamiennej w miejscowości Czarny Bór. Zachowało się w niej wiele oryginalnych mebli oraz rysunków z XVIII w. Obiad w historycznej aurze smakował wybornie. Nasyceni w każdym wymiarze – duchowym i cielesnym – ruszyliśmy w drogę powrotną do Bogatyni.
Roman Krukowski
Fot.; Roman Krukowski