Sobotnia wygrana 106:104 w spotkaniu pomiędzy PGE Turów a Stelmet Enea BC Zielona Góra była wydarzeniem ważnym z dwóch powodów. Po pierwsze zwiększyła szanse czarnozielonych na awans do strefy play-off. Po drugie sukces taki zdarzył się zgorzelczanom po raz pierwszy od dziesięciu meczów. Bohaterem był Cameron Ayers, który punkty decydujące o zwycięstwie zdobył po samotnym rajdzie przez całe boisko, po siłowym sforsowaniu zapory Florence – Zamojski, by potem z niewiarygodnej pozycji rzucić i trafić za dwa. Przez kilkadziesiąt sekund na parkiecie panowała taneczna fiesta w wykonaniu podopiecznych trenera Claxtona.
O tym, że koszykarze PGE Turów są zespołem nieprzewidywalnym pisaliśmy niejednokrotnie. Najczęściej stwierdzenia takie padały w kontekście spotkań, które czarnozieloni przegrywali wbrew oczywistym prognozom. Teraz jest odwrotnie, gdyż wygrana z Rosą Radom 83:80 poparta przegraną Asseco Gdynia z toruńskimi Twardymi Piernikami spowodowała, że zgorzelczanie awansowali z 11 na 10 miejsce w tabeli Energa Basket Ligi. Mogło być znacznie lepiej ale postawa rywali w walce o miejsca w pierwszej ósemce podczas niedzielnych spotkań, ostudziła nadzieje na play-off.
PGE Turów wygrał 66:87 w wyjazdowym meczu z Miastem Szkła Krosno. Przeciwnik co prawda nie był zbyt wymagający, ale nie wybrzydzajmy. To łyżka miodu w tej beczce dziegciu, jakim jest tegoroczny sezon w wykonaniu czarnozielonych. Kibice sami ocenią, czy jest ona wystarczająco słodka, aby mogli klubowi wybaczyć wszystkie dotychczasowe rozczarowania.
Beznadziejnie wygląda druga połowa sezonu 2017-2018 w wykonaniu PGE Turów. Minimalna sobotnia przegrana 82:80 na wyjeździe z AZS Koszalin jest tą, która definitywnie wyklucza zespół z gry w fazie play-of. Co więcej zanosi się na to, że sezon 2017-2018 będzie najgorszym w dotychczasowej historii klubu podczas jego występów w ekstralidze. Obecnie na 28 meczów stan wygranych do przegranych wynosi 14:14, co daje dwunastą pozycję w tabeli EBL. Niżej trudno będzie spaść, chociaż nie przekreślajmy tej opcji.
Po serii niechlubnych, bolesnych porażek PGE Turów odnalazł na własnym parkiecie swój rytm i wolę walki. Wygrał w niedzielę z Polpharmą Starogard Gdański 88:76, lecz nie poprawił swojej pozycji w tabeli Energa Basket Ligi. Po meczu okazało się, że dla podopiecznych trenera Claxtona to spotkanie było walką o honor i odzyskanie szacunku zgorzeleckiej widowni.
Z postawy graczy zawodników PGE Turów podczas meczu przegranego w MKS Dąbrowie Górniczej 107:85 wynika, że klub zamierza już tylko dograć obecny sezon do końca. Jego władze nawet nie przekonują kogokolwiek, że ich celem jest gra w play-off. To stało się nieosiągalne. Teraz już chodzi o jedynie o to, aby zakończyć ten rozdział w historii klubu bez wstydu, o co - jak widać - trudno.
Niedzielny mecz pomiędzy PGE Turów a Treflem Sopot wygrany przez przyjezdnych 99:100, można spojrzeć z dwóch różnych punktów widzenia. Jeden to świetne, pełny emocji i zwrotów akcji widowisko sportowe. Zwycięzcą zostaje drużyna posiadająca w swoim składzie doświadczonego, niezawodnego lidera. Można też popatrzeć inaczej. Wtedy widzimy drugi zespół, który przegrywa kolejne spotkanie pomimo widocznego, pełnego zaangażowania wszystkich graczy. Na pytanie dlaczego tak się dzieje, na razie nie słyszymy sensownej odpowiedzi.
Po 10 latach przerwy czarno-zielone barwy PGE Turowa ponownie przywdzieje Robert Skibniewski! Klub ze Zgorzelca wypożyczył doświadczonego rozgrywającego z zespołu GTK Gliwice.
Robert Skibniewski rozpoczął bieżący sezon w beniaminku EBL, GTK Gliwice. W zespole prowadzonym przez trenera Pawła Turkiewicza spędzał na parkiecie średnio 20 minut i w tym czasie notował na swoim koncie 5,2 punktu, 4,2 asysty i 2,3 zbiórki.
W turnieju o Puchar Polski koszykarze PGE Turów nie zdołali powtórzyć sukcesu z niedawnego spotkania ligowego z Polskim Cukrem Toruń. Po pokonaniu w ćwierćfinale MKS Dąbrowa Górnicza, w półfinale ulegli Twardym Piernikom zaledwie siedmioma punktami (72:79). Szkoda, bo po pół godzinie gry prowadzili dokładnie tą samą ilością oczek.
Wynik ćwierćfinałowego spotkania o Puchar Polski, w którym PGE Turów pokonał Dąbrowę Górniczą 64:67 nie powinien być zaskoczeniem. Już wcześniej pisaliśmy, że podopieczni trenera Winnickiego ostatnio notują zniżkę formy. Turów zaś po serii czterech przegranych, zakończonej wygarną z wicemistrzem Polski, wyraźnie wzmocnił się mentalnie i uwierzył w siebie.
KUPNO | SPRZEDAŻ | |
EUR | 4,2300zł | 4,2600zł |
USD | 4,0300zł | 4,0200zł |
CHF | 4,4400zł | 4,5600zł |
GBP | 5,0100zł | 5,0012zł |
CZK | 0.1800zł | 0.1940zł |
Kurs z dnia: 2024-10-15
Środa | +7° | +3° | |
Czwartek | +7° | +4° | |
Piątek | +10° | +7° | |
Sobota | +10° | +7° | |
Niedziela | +8° | +4° | |
Poniedziałek | +6° | +3° |
©2024 Gazeta Regionalna Dolny Śląsk | Zgorzelec, Bogatynia, Lubań, Goerlitz