DSCF8836W pierwszym występie przed swoją publicznością w ramach rozgrywek Wspólnej Ligi VTB, gracze PGE Turów przekonująco pokonali Spartak St. Petersburg 77:65. To znacznie lepszy start, niż w ubiegłym roku, kiedy czarnozieloni przegrali z Kalevem Tallin. 

Zapraszamy do galerii !

 

 

 

Po wyjazdowej przegranej z zespołem UNICS Kazań, kibice z zainteresowaniem i nutką niepokoju czekali na rozwój wypadków. Mecz nie rozpoczęła się najlepiej, bo od dwóch punktów zdobytych przez rywali. Potem jednak koncert gry pod koszem dał potężny Ivan Zigeranović. Tylko w tej części spotkania zdobył siedem punków i w obronie dwukrotnie blokował Jareda Homana. I to właśnie dzięki jego skuteczności Turów wyszedł na dwupunktowe prowadzenie 11:2. Nie wolno tutaj pominąć zasług Filipa Dylewicza, który miał aż sześć razy asystował. W drugiej części kwarty goście nieco ochłonęli i zaczęli doganiać gospodarzy. W efekcie pierwszą ćwiartkę meczu Turów wygrał tylko dwoma oczkami 21:19.

Po krótkiej przerwie rolę lidera w zgorzeleckim zespole podzieli pomiędzy sobą John Prince. Amerykanin tylko w ciągu drugiej odsłony zdobył siedem punktów, w tym dwa efektownym wsadem, który wywołał wybuch entuzjazmu na widowni. Na fakt, że po pierwszej połowie Turów powiększył prowadzenie, starannie zapracował cały zespół. Zgodna współpraca powodowała, że każdy wychodzący na parkiet zawodnik punktował. Do najlepszego asystenta, czyli Dylewicza dołączył Wiśniewski, Taylor, Prince i Zigeranović. Na przerwę zespoły schodziły przy stanie 40:36, gdyż drugą kwartę czarnozieloni wygrali 19:15.

Trzecia kwarta rozpoczęła się od potężnego kryzysu w szeregach Turowa. W ciągu pierwszych pięciu minut gospodarze nie zdobyli ani jednego punktu Spartak natomiast najpierw wyrównał 40: 40 a następnie po serii łącznie 0:12 wyszedł na prowadzenie 40:44. Pierwsze punkty w tej odsłonie zdobył Zigeranović, który trafił do kosza mimo wzmożonego krycia. Wtedy na boisko wszedł Nemanja Jaramaz. Jego rzut z dystansu obudził kolegów. Do kosza za trzy punkty trafił Stelmach, a potem z półdystansu trafiali jeszcze Chyliński i Dylewicz. Wszystko to było za mało, aby wygrać kwartę. Wynik w niej brzmiał 12:16 a przewaga Turowa zmalała do dwóch oczek 52:50.

Okazało się jednak, że PGE Turów w obecnym składzie to zespół z charakterem. Czując na plecach gorący oddech rywali mocno przyspieszyli. Bezcenne pięć punktów, które ponownie dały gospodarzom bezpieczną przewagę, rzucili Chyliński (3 pkt) i Zigi (2 pkt). Nieco później, po przechwycie Tony Taylor popisał się wspaniałym wsadem. Nastopnie jego wyczyn powtórzył John Prince. Trzecim zawodnikiem, który nadzwyczaj efektownie zdobył punkty, był Damian Kulig. Po podaniu przez ponad pół boiska, pewnie ulokował piłkę w koszu. Zawodnicy Spartaka próbowali dotrzymywać przeciwnikom kroku. Pouczeni na przerwie przez trenera Gundasa Vetrę starali się walczyć punkt za punkt. Ta sztuka im się nie bardzo udała, za to gospodarze dając koncert zespołowej gry coraz szybciej „odjeżdżali” z wynikiem. Najwięcej, bo sześć punktów w tej kwarcie dla Turowa zdobył niestrudzony Kulig. Na półtorej minuty przed końcem meczu, ten najskuteczniejszy gracz gospodarzy, musiał po pięciu przewinieniach opuścić boisko. Nie wpłynęło to jednak na wynik całej drużyny, która wygrała tę kwartę aż 25:15 i cały mecz 77:65.

Wygrana PGE Turów była w pełni zasłużona. Gospodarze górowali nad rywalami w wielu elementach gry. Mieli co prawda porównywalną z nimi skuteczność w rzutach dwupunktowych, to lepiej celniej rzucali z dystansu (30/11 procent). Zbierali 37 razy, podczas gdy przeciwnicy 25 razy. O tym, ze grali bardziej zespołowo świadczy natomiast spora różnica liczby asyst: 22/16. Najlepsi gracze PGE Turów to Damian Kulig (16 pkt), John Prince (13 pkt) i Ivan Zigeranović (11 pkt). W drużynie przeciwnej najlepszym graczem był Aleksiej Surowcew: 16 pkt.

Po meczu powiedzieli:

- Przystąpiliśmy do meczu nieprzygotowani. Moi zawodnicy w pierwszej połowie jeszcze próbowali nawiązać walkę. Potem gra się rozsypała – powiedział najwyraźniej zaskoczony przebiegiem spotkania trener Spartaka Gundas Vetra.

- Rok temu na inaugurację rozgrywek ligi VTB przegraliśmy z Kalevem Tallin i w ostatecznym rozrachunku odnieśliśmy tylko cztery zwycięstwa. Teraz pracujemy bardzo ciężko, aby cieszyć się z zdecydowanie lepszego rezultatu. Dzisiejsze zwycięstwo to również skutek tego, że sprawdziła się nasza strategia. Wierzę w to, że dzisiejszy wynik odzwierciedla naszą także pozytywną atmosferę w zespole – po meczu powiedział trener Rajković.

Janusz Grzeszczuk

Foto: GRE, M@te

 

PGE Turów Zgorzelec – Spartak St. Petersburg 77:65 [21:19, 19:15, 12:16, 25:15]

PGE Turów: Kulg 16 pkt,  Prince 13 pkt, Zigeranović 11 pkt, Taylor 10 pkt, Chyliński 10 pkt, Stelmach 7 pkt, Dylewicz 4 pkt, Wiśniewski 3 pkt, Jaramaz 3 pkt, Karolak 0 pkt.

Spartak: Surowcew 16 pkt, Homan 13 pkt, Koszejew 10 pkt, McGrath 6 pkt, Burtt 6 pkt, Nesterow 6 pkt, Korolew 5 pkt, Wojtuk 2 pkt, Jakowienko 0 pkt, Tkaczenko 0 pkt.

Najnowsza Gazeta

300

Reklama

Kursy walut

KUPNO SPRZEDAŻ
euro EUR 4,2600zł 4,3100zł
usd USD 4,0300zł 4,0200zł
usd CHF 4,4400zł 4,5600zł
usd GBP 5,0100zł 5,0012zł
czk CZK 0.1800zł 0.1940zł

Kurs z dnia: 2024-04-19

Pogoda

+8
°
C
+11°
+
Zgorzelec
Wtorek, 16
Środa
+ +
Czwartek
+ +
Piątek
+10° +
Sobota
+10° +
Niedziela
+ +
Poniedziałek
+ +
Prognoza 7-dniowa