tur-astanaPo serii porażek w ramach rozgrywek ligi VTB, chyba mało kto przewidywał to, co zdarzyło się w hali przy Maratońskiej w Zgorzelcu. Sześciokrotny mistrz Kazachstanu zespół Astana został rozgromiony 93:66. Absolutną gwiazdą wieczoru był Aaron Cel, zdobywca 32 punktów i autor 12 zbiórek. 

Zapraszamy do galerii ! 

 

Gospodarze od pierwszych minut pokazali, kto tego dnia rządzi na parkiecie. Już po półtorej minuty gry pierwszej połowy prowadzili 8:0. Później ciągle powiększali prowadzenie. Po rzucie Ivana Zigeranovicia było 20:6. Kolejne trafienie Chylińskiego za trzy dawało zgorzelczanom nawet 17 punktów przewagi. Tak wysokie prowadzenie było efektem świetnej obrony, szybkich kontrataków (w tej kwarcie Turów miał cztery zbiórki w obronie) i celnych rzutów z otwartych pozycji, które zdobywali zdumiewająco łatwo. Po pierwszych dziesięciu minutach prowadzili 31:14 a kibice zastanawiali się, na jak długo wystarczy im sił.

Druga odsłona faktycznie była bardziej wyrównana. W zespole przyjezdnych zaczął trafiać David Simon, który w tej kwarcie zdobył 11 punktów. Na szczęście w drużynie gospodarzy do kosza trafiali prawie wszyscy zawodnicy znajdujący się na boisku. Tuż przez syreną gospodarze zejście na przerwę zawodnik Turowa oddał celny rzut „do szatni”. Czeski arbiter początkowo nie chciał uznać punktów, lecz po kilkuminutowej analizie zapisów telewizyjnych musiał przyznać, że zostały zdobyte w czasie gry, zgodnie z przepisami. Dzięki temu na tablicy pozostał niezmieniony wynik 50:32 z czego wynika, że Turów wygrał jednym punktem tę część spotkania 19:18.

To, co się działo na parkiecie w trzeciej kwarcie, można śmiało nazwać „Aaron Cel show”. Zawodnik Turowa obwołany przez portal plk.pl graczem października udowodnił, że wciąż znajduje się w wyśmienitej formie. Był jednym z najbardziej aktywnych na parkiecie. Broniąc własnego kosza dokonywał zbiórek a po chwili zdobywał punkty, celnie trafiając zarówno z dystansu jak i półdystansu. Trzeba jednak być sprawiedliwym w ocenie i zauważyć, że jego zdobycze to efekt świetnej gry kolegów. W tej kwarcie rozbili Astanę 25:16 i przy stanie 75:48 było już pewne, że PGE Turów wygra swój pierwszy mecz w rozgrywkach Zjednoczonej Ligi VTB.

I tak się stało, bo w czwartej odsłonie trener Rajković pozwolił pograć mniej obciążonym zawodnikom. Na parkiecie pojawił się Wichniarz i Lewandowski i Leszczyński. Pomimo to goście nie potrafili zdominować gospodarzy. Ta kwarta zakończyła się remisem 18:18 a cały mecz 93;66. Najwspanialszym momentem była chwila, gdy selekcjoner czarnozielonych zdjął z boiska wyraźnie zmęczonego Cela. Kibice zafundowali mu długotrwałą owację.

Kurtuazja trenera Boniciollego

Bardzo rzadko się zdarza aby trener drużyny przegranej analizował przyczyny komplementując przeciwnika. Warto więc przeczytać, co powiedział po meczu Matteo Boniciolli. – Pragnę pogratulować zespołowi PGE Turów oraz jej trenerowi. Zachował się jak prawdziwy przywódca tej hali. Dla mnie to była przyjemność grać w tak dobrej atmosferze, w tak wspaniałym klimacie. Trener Rajković wykonał fantastyczną pracę. Jego zawodnicy zagrali na najwyższym europejskim poziomie. Przygotowując się do spotkania opieraliśmy się na statykach. Wiedzieliśmy, że Turów przegrywał ale tylko jednym, dwoma punktami. Na miejscu okazało się, że moi zawodnicy nie byli przygotowani mentalnie na to, co ich spotkało. Zostali  zaskoczeni  zaangażowaniem i wolą walki przeciwników. Gdy się ocknęliśmy i przegrywaliśmy 20 punktami, to gra już była dla nas skończona. W moim zespole tylko Simon zagrał na dobrym poziomie a w Turowie wszyscy zawodnicy zagrali wspaniałą koszykówkę. Ta gra pokazała, że Turów nie jest na przegranej pozycji. Ma realne szanse dostać się do fazy play-off i podjąć tam walkę – podsumował trener Boniciolli.

Skromość Aarona

- Bardzo się cieszę z tego zwycięstwa. Tak jak trener powiedział, cala drużyna dobrze grała. Faktycznie, wszyscy razem dobrze graliśmy w ataku i obronie. Cieszę się, ze mogłem dzisiaj pomóc drużynie. Bardzo dobra defensywa dodała nam zaufania i pewności siebie w ataku. Udało nam się pokazać charakter i to jak bardzo zależy nam na zwycięstwach – skromnie skwitował swój występ zawodnik, który zdobył 30 procent wszystkich punktów Turowa.

Janusz Grzeszczuk

Fot: GRE i M@te>

 

PGE Turów Zgorzelec  - Astana 93:66 (31:14, 19:18, 25:16, 18:18)

PGE Turów: Cel - 32 pkt, Chyliński - 15 pkt, Micić - 12 pkt, Jackson - 11 pkt, Kulig - 8 pkt, Zigeranović – 6 pkt, Opacak - 5 pkt, Leszczyński - 2 pkt, Aleksić – 2 pkt , Lewandowski - 0 pkt, Wichniarz – 0 pkt.

Astana: Simon - 20 pkt, Marshall - 14 pkt, Cvetković - 11 pkt, Johnson - 10 pkt, Glyniadakis - 5 pkt, Ponomarev – 2 pkt , Klimov - 2 pkt, Kolesnikov – 2 pkt , Yargaliyev - 0 pkt, Drca - 0 pkt.

 

Najnowsza Gazeta

300

Reklama

Kursy walut

KUPNO SPRZEDAŻ
euro EUR 4,3100zł 4,3500zł
usd USD 4,0300zł 4,0200zł
usd CHF 4,4400zł 4,5600zł
usd GBP 5,0100zł 5,0012zł
czk CZK 0.1800zł 0.1940zł

Kurs z dnia: 2024-03-27

Pogoda

+8
°
C
+11°
+
Zgorzelec
Wtorek, 16
Środa
+ +
Czwartek
+ +
Piątek
+10° +
Sobota
+10° +
Niedziela
+ +
Poniedziałek
+ +
Prognoza 7-dniowa