Tury Start ll 48We wtorek 31 marca mecz Suzuki I ligi mężczyzn pomiędzy PGE Turów a MKS Start Lublin II a zakończył się zwycięstwem gospodarzy 85:70. Sukces dał zmęczonym, chwilami zniechęconym kibicom przygranicznej drużyny powody do radości. Trzeba powiedzieć, że takich chwil w kończącym się sezonie było bardzo mało. Na 31 dotychczas rozegranych meczów wygrali tylko osiem razy.

Zapraszamy do Galerii!


Huśtawka nastrojów
Drużyna przyjezdnych to zdecydowany outsaider I ligi. Na 32 mecze wygrali tylko jeden. Nic dziwnego, że Turów był faworytem w tej rozgrywce. Tymczasem gospodarzom nie wszystko szło jak po maśle. Co prawda wygrali pierwszą kwartę 27:16, ale w drugiej lublinianie mocno im się postawili i wygrali 16:18. Dokonali tego wykorzystując liczne straty, brak zbiórek pod obu koszami, straty i słabą skuteczność ataku. Wysoka przewaga z pierwszej odsłony dawała jednak Turowowi prowadzenie w I połowie meczu 43:34. Po trzeciej kwarcie, także wygranej przez Start (19:21) przewaga gospodarzy spadła do 7 punktów (62:55). Sytuacja stała się nerwowa, gdy w ostatniej odsłonie rywale Turowa zaliczyli serię 0:8, wskutek czego zespoły dzieliła różnica już tylko czterech punktów (62:58). Trudno powiedzieć, co wtedy pobudziło podopiecznych trenera Turkiewicza, gdyż ruszyli do kontrataku. Efektem była seria 10:0, dzięki której zdecydowanie oderwali się od przeciwników. Jeszcze na półtorej minuty przed ostatnim gwizdkiem doprowadzili do stanu 81:70 a potem już tylko powiększali przewagę, aby wygrać tę kwartę 23:15 i cały mecz 85:70. Widzowie na trybunach wzdychali „dlaczego zawsze tak nie grali?”.
Awansowali o jedno miejsce
Słaby rywal pozwolił wspiąć się wyżyny swoich możliwości niektórym graczom Turowa. Świetny mecz zagrał Arkadiusz Adamczyk, zdobywca 24 punktów. Nieco gorszy, ale również świetny był Szymon Pawlak (21pkt). Bardzo dobrze się pokazał Krzysztof Jakóbczyk, który sześciokrotnie dziurawił kosz przeciwników rzutami z dystansu. Spotkanie udało się wygrać mimo absencji podkoszowego Filipa Pruefera. W drużynie czarnozielonych punktów nie zdobył tylko Michał Samolak, ale ten zawodnik tradycyjnie pracuje jako obrońca. Czwartkowa wygrana pozwoliła podnieść się czarnozielonym z samego dna tabeli o jedno miejsce wyżej. Jak musieliby zagrać ostatnie trzy mecze, aby utrzymać się w pierwszej lidze? Przed nimi mecze z drużynami z górnej półki tabeli. W sobotę 16 marca grają z liderem czyli z Górnikiem Wałbrzych. Następnie 2 kwietnia zagrają na wyjeździe z Weegree AZS Politechnika Opole. Ten zespół zajmuje obecnie siódme miejsce. Trzy dni później zamkną sezon meczem na swoim parkiecie z Polonią Warszawa, zajmującej 10 miejsce. PGE Turów w tym sezonie płatał już niezłe figle, choćby wygrywając z Hydrotruckiem Radom. Dlaczego nie mogliby pomnożyć niespodzianek?
JG
Foto: GRE
PGE Turów: Arkadiusz Adamczyk 24 pkt, Szymon Pawlak 21 pkt, Krzysztof Jakóbczyk 18 pkt, Mikołaj Styczeń 8 pkt, Maksymilian Estkowski 6 pkt, Krzysztof Wąsowicz 4 pkt, Michał Jędrzejewski 2 pkt, Bartosz Bochno 2 pkt.

Najnowsza Gazeta

300

Reklama

Kursy walut

KUPNO SPRZEDAŻ
euro EUR 4,3100zł 4,3500zł
usd USD 4,0300zł 4,0200zł
usd CHF 4,4400zł 4,5600zł
usd GBP 5,0100zł 5,0012zł
czk CZK 0.1800zł 0.1940zł

Kurs z dnia: 2024-03-28

Pogoda

+8
°
C
+11°
+
Zgorzelec
Wtorek, 16
Środa
+ +
Czwartek
+ +
Piątek
+10° +
Sobota
+10° +
Niedziela
+ +
Poniedziałek
+ +
Prognoza 7-dniowa