DSCF1367Przewinienie techniczne podyktowane na 0,3 sekundy przed końcem meczu przeciw AZS Koszalin, uratowało PGE Turów przed kolejną, niesławną porażką na własnym terenie. Stoicki spokój Piotra Stalmacha, skutecznie wykonującego oba rzuty wolne, dały drużynie PGE Turów dogrywkę i w efekcie wygraną 102:97. Sprawcą przewinienia byli niezdyscyplinowani gracze AZS-u oraz ich trener który w histeryczny sposób próbował wymóc na komisarzu korzystne dla siebie decyzje. Na parkiecie omal nie doszło do rękoczynów. 

Zapraszamy do galerii !

Tradycyjnie bez Michała Chylińskiego i Nemanji Jaramaza przygraniczny zespół przystąpił do spotkania z trudnym rywalem z Wybrzeża. Podczas prezentacji zawodników okazało się, że w składzie nie ma także Kyle Barone’a. Mimo to pierwsza kwarta to powolne zdobywanie przewagi przez gospodarzy. Po rzutach Kuliga, Taylora, Prince’a, Dylewicza i Zigeranovicia Turów prowadził 17:12.

Druga odsłona właściwie w swoim przebiegu niczym się nie różniła od pierwszej. Swoje punkty dla Turowa zdobywali kolejni zawodnicy wpuszczani przez trenera na boisko. Na lidera czarnozielonych kolejny raz zaczął wyrastać Damian Kulig, zdobywca 11 oczek w ciągu 20 minut. Z końcem pierwszej połowy gospodarze mogli się więc pochwalić już 12 punktową przewagą (43:31), gdyż tę kwartę wygrali 25:19.

Po trzeciej ćwiartce można było przypuszczać, że nic tylko szykować się do świętowania kolejnego zwycięstwa zgorzelczan w Tauron Basket Lidze. Wygrali ją bowiem 26:22 a czterech graczy miało już dwucyfrowe konta: Kulig (16), oraz Dylewicz, Prince i Taylor po 10. Szesnastopunktowa przewaga (69:53) wydawała się nie do przełamania. Nic bardziej mylnego. Okazało się, że w koszykówce liczy się nie tylko doświadczenie, kalkulacja ale przede wszystkim wola walki. Otóż w czwartej odsłonie jak natchniony zaczął trafiać z dystansu Dragan Labović. To dzięki jego rzutom, na trzy i pół minuty przed końcową syreną AZS zbliżył się do Turowa na pięć punktów (80:75). Po przeciwnikach Turowa było widać, że „poczuli krew”. Rzucili się na słabnącego przeciwnika i zaczęli swój marsz po zwycięstwo. Po następnych czterdziestu sekundach zbliżyli się do nich o kolejne dwa oczka. Na dwie minuty przed końcem był już remis. Końcowe sekundy tej kwarty to zmieniające się co chwila prowadzenie. Kiedy były cztery sekundy do końca, gospodarze prowadzili 86:85 i znowu wydawało się, że w tak krótkim czasie nic nie jest w stanie wydrzeć zgorzelczanom zwycięstwa. Szczęście było jednak przy AZS-ie. Rzut z dystansu LaceDariusa Dunna spowodował, że na tablicy wyników było 86:88 a do końca spotkania zostało 0,3 sekundy. Goście rozpoczęli na parkiecie taniec zwycięstwa. Na parkiecie pojawili się gracze z ławki rezerwowych. Sędziowie jednak uznali, że nie mieli do tego prawa, bo trzeba dograć brakujący czas. Wtedy do akcji ruszył trener koszalinian Gaspar Okorn. Histerycznie domagał się zakończenia meczu. Komisarz nie uznał jego protestów. Ostatecznie AZS został ukarany przewinieniem technicznym. Rzuty osobiste bezbłędnie wykonał, dobrze w tym meczu usposobiony Piotr Stelmach, co dało remis 88:88. Mecz wznowiono a celny rzut z dystansu Łukasza Wiśniewskiego, pomimo tańca radości tym razem w wykonaniu graczy Turowa, nie uznano jako oddany po czasie. Mimo więc, iż AZS wygrał tę odsłonę aż 19:35, rywali czekała dogrywka.

W doliczonym czasie zdecydowanie lepsi byli miejscowi, którzy prowadzeni przez Damiana Kuliga po pełnym niespotykanych emocji pojedynku, ostatecznie pokonali 102:97 koszalinian z których najwyraźniej w końcówce uszło powietrze, jakim się napompowali w czwartej kwarcie. W przekroju całego spotkania AZS popełnił aż 36 przewinień i stracił 18 piłek, o siedem więcej niż Turów.

Spośród graczy Turowa najskuteczniejszym znowu okazał się Damian Kulig, zdobywca 27 pkt. Należy także podkreślić, że w zespole gospodarzy do grona graczy z dwucyfrowym wynikiem dołączył, wracający po kontuzji, niezwykle ambitnie grający Jakub Karolak.

 

Zabili koszykówkę?

Na pomeczowej konferencji jako jedyny przedstawiciel AZS-u pojawił się trener Gaspad Okorn. W emocjonalny sposób powiedział, że dla niego zwycięzcami meczu są jego zawodnicy a koszykówka, która jest piękną grą, została w Zgorzelcu zabita. Nie chciał odpowiadać na pytania, zabrał kurtkę i wyszedł gratulując Turowowi wygranej.

Kyle Barone na wylocie

Miodrag Rajković – selekcjoner Turowa przyznał, że postawa jego drużyny w czwartej kwarcie, nie jest dla niego zdziwieniem. Problemem jest krótka ławka, co powoduje rosnące zmęczenie zawodników. Przyznał, że zespołowi przydałoby się wzmocnienie kadrowe.

Pytany natomiast, co oznacza brak w składzie środkowego Kyle’a Barone’a stwierdził, że rozwiązanie kontraktu z tym zawodnikiem to kwestia godzin. Do uzgodnienia zostały tylko szczegóły.

Janusz Grzeszczuk

 

Fot.: GRE, M@te

 PGE Turów Zgorzelec - AZS Koszalin 102:97 [17:12, 26:19, 26:22, 19:35, dogr. 14:9]

PGE: Kulig 27 pkt, Prince 15 pkt, Dylewicz 13 pkt, Stelmach 11 pkt,Taylor 10 pkt, Zigeranovic 10 pkt, Karolak 10 pkt, Wiśniewski 6 pkt, Krestinin 0 pkt.

AZS: Labovic 24 pkt, Dunn 21 pkt, Brandwein 15 pkt, Henry 14 pkt, Harris 7 pkt, Wołoszyn 7 pkt, Mielczarek 5 pkt, Sykes 4 pkt, Raczyński 0 pkt, Dąbrowski 0 pkt.

Najnowsza Gazeta

300

Reklama

Kursy walut

KUPNO SPRZEDAŻ
euro EUR 4,3100zł 4,3500zł
usd USD 4,0300zł 4,0200zł
usd CHF 4,4400zł 4,5600zł
usd GBP 5,0100zł 5,0012zł
czk CZK 0.1800zł 0.1940zł

Kurs z dnia: 2024-03-28

Pogoda

+8
°
C
+11°
+
Zgorzelec
Wtorek, 16
Środa
+ +
Czwartek
+ +
Piątek
+10° +
Sobota
+10° +
Niedziela
+ +
Poniedziałek
+ +
Prognoza 7-dniowa