W niedzielne popołudnie zespół PGE Turów pokonał 103:95 estońską drużynę BC Kalev z Tallina. To piąte zwycięstwo czarnozielonych a trzecie pod rząd w tych rozgrywkach. Efektem jest ósma pozycja w tabeli z nadziejami na utrzymanie tej pozycji, gdyż to ostatnie miejsce premiowane zwrotem poniesionych kosztów.
Pierwsza kwarta ewidentnie była dla gospodarzy „rozruchową”. Nie wszystkie akcje się kleiły, skuteczność też nie była najwyższa. Pierwsze dwa punkty dla Turowa zdobył J.P. Prince, który zmarnował dodatkową szansę na 2+1, gdyż był przy rzucie sfaulowany. Nic więc dziwnego, że ta odsłona była pełna zwrotów akcji i prowadzenia. Liderami miejscowych w tej części spotkania byli Filip Dylewicz (8 pkt) i J. P. Prince (7 pkt). W drużynie przyjezdnych swoje umiejętności zaczął wykorzystywać Tyshawn Abbot, autor 9 oczek. W końcówce wiecej szczęścia mieli gracze Kalevu, dzięki czemu pierwszą ćwiartkę wygrali 24:27.
W drugiej odsłonie Turów uruchomił swoją najgroźniejszą broń: szybki kontratak. Do punktujących kolegów dołączył nareszcie Damian Kulig, który tylko w tej części zdobył 10 oczek. Doskonale mu towarzyszył Jakub Karolak, doskonale zastępując na tej pozycji kontuzjowanego Łukasza Wiśniewskiego. Zwracamy uwagę na fakt, że mówimy o trzeciej stracie drużyny po Chylińskim i Jaramazie, powodującej ciągłe skracanie ławki rezerwowych zgorzelczan. Taka taktyka świetnie się sprawdzała w stosunku do Estończyków, bo gospodarze szybko wyszli na prowadzenie, które wyniosło nawet 12 punktów. Do szatni zespoły schodziły przy stanie 60:50, gdyż Turów w tej odsłonie zdobył aż 36 oczek.
Trzecia kwarta miała podobny przebieg do trzeciej, lecz podopiecznym Miodraga Rajkovicia zdobywanie punktów nie przychodziło już z łatwością. Było to efektem wzmocnienia obrony drużyny z Tallina. Tym niemniej upór w Turowa w dążeniu do jak najwyższego zwycięstwa nie malał. Mimo więc desperackich usiłowań trenera Alara Varraka, szukającego najlepszych ustawień, sytuacja jego zespołu stawała się coraz gorsza. Było to zasługą coraz bardziej rozkręcających się T. Taylora i J.P. Prince’a. Należy zaznaczyć, że po 30 minutach gry w zespole miejscowych aż pięciu graczy miało dwucyfrowe zdobycze punktowe. Do wspomnianych dodajmy więc Karolaka, Dylewicza i Kuliga. Przed ostatnią kwartą Turów prowadził już 16 oczkami 82:66 a tę kwartę wygrał 22:16.
Na początku ostatniej odsłony napór gospodarzy nie malał. Na siedem i pół minuty przed końcem meczu prowadzili różnicą aż 20 punktów (88:68). I wtedy powietrze jakby z nich nieco zeszło. Przy coraz bardziej biernej obronie Turowa gracze Kalevu zaczęli trafiać z dystansu, wskutek czego przewaga gospodarzy zaczęła topnieć w oczach. Dla czarnozielonych nie do zatrzymania był wspomniany Abbott, zdobywca 33 oczek. Wspierał go: Curtis Millage (18 pkt), Vlad-Sorin Moldoveanu i Gregor Arbet. Przyjezdni wygrali więc tę kwatrę 21:29 i gdyby potrwała jeszcze z półtorej minuty, mogło być gorąco. Nic takiego jednak się nie stało. Kibice i zespół mógł świętować kolejne zwycięstwo, dające Turowowi nieprzerwane w tym roku pasmo sukcesów w obu ligach.
Janusz Grzeszczuk
Fot.: M@te, GRE
Po meczu powiedzieli:
- Myśleliśmy, że jesteśmy dobrze przygotowani do meczu. Jednak gdy z taką drużyna jak Turów w ciągu jednej kwarty traci się 36 punktów, to trudno myśleć o odrobieniu różnicy – powiedział Alar Varrak- trener BC Kalev.
- Ponownie mamy problemy z rotacją. Do kontuzjowanych Michała Chylińskiego i Nemanji Jaramaza dołączył teraz Łukasz Wiśniewski, który ma problemy ze ścięgnem Achillesa. Jego przerwa od koszykówki potrwa około 2-3 tygodnie. Cieszę się jednak, że tak młodzi zawodnicy jak np. Jakub Karolak solidnie wywiązują się ze swojej roli - oświadczył Miodrag Rajković, trener PGE Turów Zgorzelec.
PGE Turów Zgorzelec - BC Kalev Tallin 103:95 [24:27, 36:23, 22:16, 21:29]
PGE Turów: T. Taylor 18 pkt, Prince 17 pkt, Dylewicz 15 pkt, Kulig 15 pkt, M. Taylor 14 pkt, Karolak 10 pkt, Zigeranović 9 pkt, Stelmach 5 pkt, Krestinin 0 pkt.
BC Kalev: Abbott 33 pkt, Millage 18 pkt, Moldoveanu 17 pkt, Arbet 10 pkt, Fall 7 pkt, Veideman 6 pkt, Elegar 4 pkt, Kitsing 0 pkt, Gibson 0 pkt.
EUR
USD
CHF
GBP
CZK
