Pierwszy mecz PGE Turów rozgrywany w ramach Wspólnej Ligi VFB z estońskim Kalev Tallin zakończył się przegraną gospodarzy różnicą jednego punktu (80:81). Zdecydował „rzut szczęścia" przy stanie 80:79 dla Turowa wykonany przez Amerykanina Keitha McLeoda w ostatniej sekundzie przy spotkania. Na ostateczny wynik miał wpływ oczywiście nie tylko ostatni rzut, ale przebieg całego meczu. Prawdopodobnie miałby inny obraz, gdyby zgorzelczanie nie pozwolili na dziesięciopunktową przegraną w pierwszej kwarcie.
Było to skutkiem zarówno słabej postawy w obronie, jak i nienajlepszej skuteczności. W przekroju całego meczu goście 10 razy trafili za trzy a gospodarze tylko trzy razy. Ponadto czarno-zieloni kilkukrotnie pozwalali sobie na dziecinnie łatwe straty. Przeciwnicy wyrywali lub wręcz wyjmowali im piłkę z rąk, po czym przeprowadzali skuteczne kontrataki. - Przyczyną porażki była słaba postawa w pierwszych pięciu minutach pojedynku. Nie naciskaliśmy na gracza z piłką, graliśmy mało agresywnie i popełniliśmy zbyt mało fauli, co poskutkowało zdobyciem aż 31 punktów przez naszych rywali – tak ocenił po meczu te fragmenty gry trener Turowa Miodrag Rajković. W drugiej i trzeciej kwarcie gracze Turowa otrząsnęli się z tremy, która najwyraźniej wcześniej krępowała ich ruchy. Odrobili straty i często wychodzili na prowadzenie. Niestety w ostatniej odsłonie Estończycy znowu odskoczyli na sześć oczek, co zmusiło gospodarzy do kolejnej pogoni, wskutek której udało się im wyjść na jednopunktowe prowadzenie (80:79). Na osiem sekund przed końcem meczu trener Kaleva wziął czas i zaplanował ostatnią akcję. Prowadzeni przez niego zawodnicy spełnili jego oczekiwania i wywalczyli zwycięstwo. - Chcemy, aby ta porażka i jednak dobra postawa w przeciągu całego pojedynku, umotywowała nas do jeszcze cięższe pracy. To, że nie zagraliśmy agresywnie na początku meczu, nie oznacza, że nie będziemy potrafili tak zagrać w kolejnych pojedynkach. Musimy wyciągnąć wnioski, przyjąć własne błędy z pokorą i skorygować niektóre elementy gry już w piątkowym meczu z Anwilem – posumował mecz David Jackson.
GRE
PGE Turów Zgorzelec - Kalev Tallin 80:81 (21:31, 21:14, 19:18, 19:18)
PGE Turów: Micić 19 pkt, Zigeranović 17 pkt, Jackson 12 pkt, Chyliński 10 pkt, Aleksić 8 pkt, Cel 6 pkt, Kulig 4 pkt, Wichniarz 2 pkt, Opacak 2 pkt.
Kalev: Mc Leod 25 pkt, Dorbek 12 pkt, Arbet 12 pkt, Elegar 11 pkt, Wilkinson 9 pkt, Sokk pkt 7, Keerles 4 pkt, Fall 1 pkt.