Zespół PGE Turów wygrał wojnę nerwów (86:78) , jaką musiał stoczyć z litewskim Liteuvos Rytas z Wilna. Zwycięstwo tyle niespodziewane, co cenne. Czarnozieloni bowiem zachowali szanse na ósme miejsce w tabeli Wspólnej Ligi VTB, które premiowane jest zwrotem kosztów turnieju.
Spotkanie rozpoczęło się od fantastycznej serii Ivana Zigeranovicia, który zdobył w tej kwarcie aż 8 punktów. Środkowy Turowa dobrze radził sobie z ciężkawym Patrickiem O’Bryantem, który nie potrafił go powstrzymać pod koszem. Nieźle pokazał się także Russell Robinson, który najpierw trafił z dystansu a potem po przechwycie wykonał solowy rajd zakończony akcją 2+1. Swoją rolę dobrze spełnił Wojciech Leszczyński, który nie dość, że zdobył 3 punkty z rzutu z dystansu, to taktycznymi faulami zatrzymywał ataki gości. Po trafieniach Aarona Cela, Davida Jacksona i Damiana Kuliga PGE Turów wygrywał nawet 26:16. Pierwsza odsłona zakończyła się zaskakująco wysokim, bo dziewięciopunktowym prowadzeniem gospodarzy.
Podczas krótkiej przerwy trener Liteuvosa przekazał zawodnikom spostrzeżenia poczynione podczas pierwszych dziesięciu minut gry, gdyż w drugiej kwarcie jego zespół szybko zaczął odrabiać straty. Po serii celnych rzutów, kilku stratach przeciwnika oraz dzięki bardzo agresywnej własnej obronie, Litwini wyszli na trzypunktowe prowadzenie. Turów przegrał tę kwartę aż 10:22 a wynik brzmiał 36:39.
Druga połowa źle się zaczęła dla zgorzelczan, bo od trafienia przeciwników z dystansu. Potem przy stanie 37:42 najpierw Aaron Cel spudłował jeden z dwóch rzutów wolnych a następnie nie trafił z dystansu. Turów się jednak obudził. Najpierw trójkę trafił Chyliński, następnie wynik podwyższył niezmordowany Zigeranović a przełomu w meczu dokonał David Jackson akcją 2+1. Od tego momentu zgorzelczanie zaczęli powoli zdobywać przewagę. Trzecią odsłonę znowu wygrali 9 punktami (23:14), co dawało wynik 59:54.
W ostatniej części koncert skuteczności dał Djordje Micić, który zdobył 4 punkty pod rząd. Potem swoje konto podwyższył Damian Kulig. Skóra kibicom ścierpła, kiedy na półtorej minuty przed końcem po stracie i faulu Jacksona zespół z Wilna zbliżył się na jeden punkt do Turowa (79:78). Potem szczęście uśmiechnęło się jednak do zgorzelczan, bo Litwini mylili się w rzutach i zaczęli faulować rywali. Dużym opanowaniem wykazał się wtedy Robinson, który zdobył ważne 4 punkty z rzutów osobistych oraz Chyliński, który trafił trzy razy na cztery wolne. Dzięki ich skuteczności czwarte zwycięstwo PGE Turów z rozgrywkach Ligi VTB stało się faktem. Kolejny mecz w tej serii odbędzie się 4 marca w Doniecku.
Janusz Grzeszczuk
Foto: www.vtb-leauge.com
PGE Turów Zgorzelec - Lietuvos Rytas Wilno 86:78 (26:17, 10:22, 23:14, 27:25)
PGE Turów: Jackson 19 pkt, Chyliński 14 pkt, Robinson 14 pkt, Zigeranović 12 pkt, Opacak 9 pkt, Cel 4 pkt, Kulig 4 pkt, Micić 4 pkt, Stelmach 3 pkt, Leszczyński 3 pkt.
Lietuvos Rytas: Iwanow 14 pkt, Seibutis 13 pkt, Blums 12 pkt, Nedović 10 pkt, Zubcić 6 pkt, O'Bryant 6 pkt, Palacio 5 pkt, Bendzius 5 pkt, Babrauskas 4 pkt, Buterlevicius 3 pkt.