Po dwóch sezonach panowania koronawirusa nadszedł czas powrotu do dawnych zwyczajów, kiedy burmistrz Zgorzelca na trzy dni przekazywał klucz do miasta w ręce Jakuba Boehme. Jednocześnie po drugiej stronie Nysy w Görlitz rozpoczynał się Altstadtfest, czyli święto starego miasta. W piątek 26 sierpnia włodarze obu miast: Rafał Gronicz i Octavian Ursu spotkali się na środku mostu staromiejskiego.
Aby uroczyście wspólnie ogłosić rozpoczęcie obchodów wspólnego, dwunarodowego święta najpiękniejszej niemieckiej starówki i najbardziej uduchowionego szewca wszechczasów. Rozpoczął się czas zabaw przy muzyce, pysznym jedzeniu popijanym litrami wybornego piwa, na produkcję którego na razie nie brakowało dwutlenku węgla. W niczym nie zakłócił uciech długo wyczekiwany deszcz, który nieco zmoczył przybyłych. Licznie przybyli mieszkańcy obu miast zastali kramy uginające się od pachnącego chleba, podpłomyków, pieczonych ziemniaków. Były też stoiska z ziołami i przyprawami i wszelkiego rodzaju trunki. Jak na każdych Jakubach odbyły się Mistrzostw Świata w Rzucie Butem. W tym roku po raz pierwszy na święcie zagościł linoskoczek Ruben Langer który spacerował na linie rozciągniętej na wysokości 30 metrów pomiędzy wieżą Młyna Trójkołowego w Zgorzelcu a kościołem św. Piotra i Pawła w Görlitz. Stworzył tym samym spektakularny most linowy pomiędzy naszymi oboma miastami. Najlepszy widok na jego wyczyny był oczywiście z mostu Staromiejskiego. Rozrywki były podzielone na te odbywające się w plenerze oraz na te, które skryły się w zadaszonych pomieszczeniach. Różnorodność propozycji mogła zaspokoić gusta najwybredniejszych bywalców imprezy. Pożegnaliśmy tegoroczne Jakuby z nadzieją, że w przyszłości nic już nie stanie na przeszkodzie w ich zorganizowaniu.
J.G.
Foto: GRE