Tur WKK 1W minionym tygodniu koszykarze spod znaku PGE GiEK SA grali ze zmiennym szczęściem. Grając na wyjeździe z KS Kosz Kompaktowy Pleszew, po serii zwycięstw niespodziewanie przegrali z gospodarzami 95:89. W tej sytuacji kibice czarnozielonych z pewnym niepokojem czekali na konfrontację z WKK II Active Hotel Wrocław, do której doszło w niedzielę 17 marca w PGE Arenie. Obawy nie były bezpodstawne.

Zapraszamy do galerii !

Walka o każdy punkt

Dla przyjezdnych informacja o słabszej formie miejscowych (dwóch graczy kontuzjowanych) była sygnałem, że Turów jest zespołem do pokonania. Ich pewność siebie dała o sobie znać już na początku pierwszej kwarty. Wrocławianie potrzebowali tylko jednej minuty, aby wyjść na prowadzenie 0:5. Z upływem czasu miejscowi zaczęli przełamać niemoc. Po sześciu kolejnych minutach zdołali odrobić straty, aby wyjść na prowadzenie 14:13. Od tej chwili „hotelarze” nie byli w stanie zatrzymać rozpędzonego Turowa. Pierwsza ćwiartka zakończyła się wynikiem 29:22. W drugiej okazało się, że była to tylko ich chwila słabości. I chociaż po ośmiu minutach tej części gry Tury prowadzili już dziewięcioma oczkami (33:24), to goście wygrali tę odsłonę 21:23. Mimo to po pierwszej połowie gospodarze ciągle prowadzili 50:45.

Emocje do końca

Przerwa zadziałała ożywczo na zgorzelczan. Zaraz po wznowieniu gry ruszyli do zdecydowanego ataku, który trwał przez cały czas tej ćwiartki. Na dwie minuty przed jej końcem prowadzili już 16 oczkami (76:60), by zakończyć ją stanem 78:62. W czwartej części, na trzy minuty przed końcem meczu Turów ciągle utrzymywał 16 punktową przewagę (95:76). Od tego momentu podopieczni trenera Rafała Niesobskiego przestali grać. Prawdopodobnie myśleli, że mają już mecz w kieszeni i postanowili go łatwo i przyjemnie dograć. Tymczasem wrocławianie rzucili się do desperackiej obrony połączonej z agresywnym atakiem.  Wykorzystując fakt, iż na boisku znaleźli się rezerwowi zawodnicy, na kilkadziesiąt sekund przed końcową syreną doszli zgorzelczan na sześć punktów! (96:90). W tym memencie Trener Niesobski wziął czas dla swojej drużyny. Kilka mocniejszych słów obudziło zawodników na tyle, że zaczęli szanować piłkę. Ostatni punkt na wynik 97:90 padł z rzutu wolnego. lecz trzeba zwrócić uwagę na fakt, iż ostatnią odsłonę Turów przegrał aż 19:28. Miejmy nadzieję, że taki przebieg meczu nie świadczy o zmęczeniu sezonem, ale raczej o oszczędzaniu sił przed fazą play-off. Należy wspomnieć, że w zespole z Wrocławia zagrał Jakub Zabłocki, młodszy syn Tomasza, znanego zawodnika, a teraz trenera zgorzeleckiego. Chłopak, który wyróżnia się wzrostem na tle swojej drużyny, pokazał się z bardzo dobrej strony. Zdobył dla swojego zespołu 10 pkt i zaliczył po trzy zbiórki w ataku i obronie. Ostatni mecz fazy rewanżowej sezonu zasadniczego czarnozieloni rozegrają 23 marca na swoim terenie. Ich przeciwnikiem będzie TKM Włocławek. To zespół z końca tabeli, zajmujący obecnie 14 miejsce. Bądźmy dobrej myśli i kibicujmy naszym Turom.

J.G.

Foto: GRE

PGE GiEK SA Turów Zgorzelec: Hubert Kruszczyński 23 pkt, Dawid Sobkowiak 15 pkt, Bartłomiej Ratajczak 15 pkt, Jakub Kondraciuk 11 pkt, Cezary Fudziak 10 pkt, Paweł Gałczyński 9 pkt, Kamil Zywert 5 pkt, Mariusz Olejnik 4 pkt, Bartosz Bochno 3 pkt, Dawid Stępień 2 pkt.

Najnowsza Gazeta

300

Reklama

Kursy walut

KUPNO SPRZEDAŻ
euro EUR 4,2600zł 4,3100zł
usd USD 4,0300zł 4,0200zł
usd CHF 4,4400zł 4,5600zł
usd GBP 5,0100zł 5,0012zł
czk CZK 0.1800zł 0.1940zł

Kurs z dnia: 2024-04-26

Pogoda

+8
°
C
+11°
+
Zgorzelec
Wtorek, 16
Środa
+ +
Czwartek
+ +
Piątek
+10° +
Sobota
+10° +
Niedziela
+ +
Poniedziałek
+ +
Prognoza 7-dniowa