W środę (29.06) dyżurny zgorzeleckiej Policji otrzymał telefon od mieszkanki Zgorzelca, z informacją, że na jednej z ulic miasta od ponad pół godziny obserwuje ona zaparkowany pojazd, w którym na fotelu kierowcy leży pies który się nie rusza. Według zgłoszenia przy pojeździe w tym czasie nie było nikogo kto doglądał zwierzęcia.
Na miejsce natychmiast został skierowany patrol, który niezwłocznie podjął czynności celem ustalenia i poinformowania właściciela.
Mając na uwadze upływający czas i brak jakiejkolwiek reakcji zwierzęcia na dźwięki i działania, funkcjonariusze zmuszeni byli wybić szybę pojazdu celem ratowania zwierzęcia. Po wydostaniu pies był bardzo wyczerpany więc policjanci się nim zaopiekowali. Po kilkunastu minutach od jego wydostania z pojazdu, zwierzę było w stanie wstać. Dopiero po upływie ponad 20 minut od wydostania psa z pojazdu, na miejscu interwencji zjawił się jego właściciel.
Do zbliżonej sytuacji doszło dzień wcześniej pod jednym z marketów, gdzie również właściciel pozostawił psa w pojeździe. Zwierzę w chwili interwencji funkcjonariuszy wykazywało objawy przegrzania. W pojeździe były uchylone szyby, co pozwoliło na wydostanie czworonoga z pojazdu i udzielenie mu niezbędnej pomocy.
(KPP)