W sobotę 23 maja dawni mieszkańcy Wigancic, czyli wsi wcześniej przeznaczonej na zasypanie przez kopalnianą hałdę. Impreza nazywa się „Zjazd mieszkańców wsi Wigancice Żytawskie”. Odbyła się jak zwykle w Zagrodzie Kołodzieja. To dawny budynek mieszkalny, translokowany z Wigancic i poskładany w nowym miejscu. Rytm cyklicznych spotkań został zaburzony przez dwuletnią pandemię koronawirusa.
W tym roku okoliczności były sprzyjające, więc z całej Polski i niektórych krajów Europy zjechali dawni mieszkańcy, często z rodzinami. Główny punktem programu są coroczne wybory sołtysa. Jak mówi jedna z organizatorek Pani Lucyna Burczyńska mówi, że wygrywa ten, kto ma najlepsze pomysły na swoją kadencję. Oczywiście poprzednik jest rozliczany ze swoich obietnic. Ostatnio sołtysi spisywali się na medal. Mobilizowali swoją społeczność do wykonywania wielu prac w czynie społecznym. Celem była poprawa porządków, co wpływało na wizerunek miejscowości. W tym roku sołtysem został aktualny mieszkaniec wsi pan Artur Nocuń. Wykupił tam działkę, na której wybudował altankę i zrobił piękny ogród rekreacyjny. Okazuje się, że chętnych na kupno działek w tym miejscu jest bardzo wielu. Niestety sprzedaż wstrzymano. Władze gminy tłumaczą, że w budżecie nie ma pieniędzy na wybudowanie nowej infrastruktury. Pomoc natomiast ma nadejść ze strony starostwa powiatowego które zapowiedziało, że częściowo odbuduje drogę wiodącą do wsi.
Spotykają się po dziesięcioleciach
Czym są dla ludzi wigancickie zjazdy? Okazją do spotkań po latach niewidzenia, do wspomnień do starych, dobrych czasów. Wiadomo, że one nie wrócą choćby dlatego, że nikt im nie przywróci młodości. Z tego powodu starają się choć na chwilę odtworzyć atmosferę, jaka wtedy panowała. Nic dziwnego, że tegoroczne spotkanie odbywało się pod hasłem „Ocalić od zapomnienia”. Służyć temu miały ubiory stylizowane na lata dwudzieste i trzydzieste XX wieku oraz program artystyczny przygotowany przez Estradę Lubańską, również nawiązujący do tamtych lat. Zjazdy organizuje grupa ludzi nazywających się Radą Sołecką. Spotyka się ona pięć razy każdorazowo przed zjazdem pięć razy i przygotowują program. Ważnym zadaniem jest zdobywanie funduszy, więc szukają sponsorów. Tradycyjnie uzyskują dofinansowanie od burmistrzów Bogatyni i Zgorzelca. Należy jednak dodać, że uczestnicy także dokonują wpłat na pokrycie wyżywienia czy zewnętrznych artystów. Ważną rolę konferansjera i gawędziarza jak zwykle pełnił Olgierd Poniźnik – burmistrz Lwówka Śląskiego. Lucyna Burczyńska podkreśla, że Rada Sołecka działa charytatywnie, nie pobierając za swoje działania żadnych pieniędzy.
GRE
EUR
USD
CHF
GBP
CZK
