Na polach pomiędzy Łagowem a Żarską Wsią pojawiały się potężne sylwetki siłowni wiatrowych. To pierwsze tego typu urządzenia w powiecie zgorzeleckim i ciągle jedne z nielicznych na Dolnym Śląsku. - Inwestorem jest firma polska a wykonawcą Portugalczycy. W pierwszym etapie mają tutaj powstać 22 wiatraki, każdy o mocy co najmniej 2,5 MW. Może się okazać, że będą miały więcej, bo technologia idzie naprzód.
Planujemy, że dzięki nim w przyszłym roku budżet gminy powiększy się o około 5 mln zł. Wynik jest pochodną kwoty ok. 200 tys. zł od każdego urządzenia powiększonej o podatek od nieruchomości – mówi Piotr Machaj, zastępca wójta Gminy Zgorzelec. Nie jest wykluczone, że na terenie tej gminy powstanie od 50 do 80 siłowni, bo pozwala na to plan przestrzennego zagospodarowania. Kwestia w tym, czy znajdą się zasobni w gotówkę inwestorzy. Budowa wiatraków budzi sprzeciw w wielu środowiskach. W Platerówce np. odbyło się referendum, w którym społeczeństwo wypowiedziało się przeciw nim. Górę wzięli zwolennicy ochrony krajobrazu oraz ci, którzy obawiają się nieznanych skutków ubocznych. Pozbawiają w tej sposób swoje gminy oraz niektórych mieszkańców łatwych pieniędzy. Póki co sytuacja przypomina nieco zdarzenia z przełomu XIX i XX wieku, kiedy na drogach i torach pojawiły się samochody oraz lokomotywy parowe. Ludzie nie chcieli ich bo bali się, że krowy przestaną dawać mleko a kury przestaną się nieść.
GRE