Do dramatycznego zdarzenia doszło w niedzielę 29 sierpnia. Tego dnia na spacer po miejskim parku wybrała się 7-osobowa rodzina. Gdy zaczął kropić deszcz, schronili się pod drzewem aby go przeczekać. Po chwili niestety właśnie w to drzewo uderzył piorun. Zdarzenie tak komentuje OSP Węgliniec: „O godz. 17:17 zostaliśmy zadysponowani do porażenia piorunem w Parku przy Placu Wolności.
Na miejscu okazało się, że piorun raził 7 osób: 3 osoby dorosłe i 4 dzieci w tym jedno niemowlę. Była to jedna rodzina, która wybrała się na spacer. Wszystkie osoby były przytomne, a dwoje dorosłych w wyniku rażenia doznało poparzeń. Wszystkie 7 osób trafiło do lokalnych szpitali w Zgorzelcu i Bolesławcu. Na miejscu pracowały 2 zastępy OSP Węgliniec, 4 Zespoły Ratownictwa Medycznego i JRG PSP Zgorzelec”. Do jednego z poszkodowanych dotarł reporter TVN24, który usłyszał od niego: - Zaczął padać deszcz, więc schowaliśmy się pod drzewem. Wiadomo, że podczas burzy nie można, ale nic nie zapowiadało piorunów. Nagle zobaczyłem błysk, poczułem swąd, jakby spalony proch. Sparaliżowało mnie, upadłem na ziemię, przez chwilę nie mogłem się ruszyć. Oczy miałem otwarte, byłem przytomny. Jak już otrzeźwiałem, to poczułem, że strasznie bolą mnie ręce i nogi - relacjonował. Mężczyzna ma lekkie poparzenia ręki - powiedział poszkodowany. Reporter zasięgnął także informacji u Oficer Dyżurnej z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Zgorzelcu. - Wśród tych osób były trzy osoby dorosłe, troje dzieci i noworodek - powiedziała. Dodała, że nie ma ofiar śmiertelnych. Informacje o stanie zdrowia ofiar zdarzenia reporter otrzymał od Artura Limanowskiego, kierownika Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Zgorzelcu - Na nasz oddział trafiło dwoje pacjentów. To najstarsza z rodzeństwa, 9-letnia dziewczynka wraz ze swoim opiekunem. Stan obojga jest stabilny - poinformował. Dyrektor szpitala powiatowego w Bolesławcu Kamil Barczyk przekazał zaś, że do jego placówki trafiła dwójka dzieci w wieku kilkunastu miesięcy. - Ich stan jest bardzo dobry, ale pozostaną pod obserwacją lekarską na oddziale pediatrycznym - powiedział. - Osoby, które znalazły się pod tym drzewem, miały niewiarygodnie dużo szczęścia - stwierdził kierownik oddziału ratunkowego szpitala w Zgorzelcu. To drugie w krótkim czasie tego typu zdarzenie w naszym opowiecie. Kilkanaście dni temu piorun spowodował rozszczepienie się starego drzewa rosnącego przy ul. Francuskiej. Wielki konar spowodował zablokowanie ulicy. Na szczęście w tamtym zdarzeniu nikt nie ucierpiał.
GRE