Citronex zespół 1W przedostatni dzień starego roku (30.12) pierwszoligowe koszykarki Citronex UKS Basket Zgorzelec pokonały na wyjeździe PZU Ślęza II MOS Wrocław 50:57. Wygrana dała im awans z przedostatniego na 8 miejsce w tabeli. Mecz rozkręcał się powoli. Obie drużyny pilnowały swoich koszy pragnąc nie dopuścić, aby rywalki uzyskały jedna na drugą większą przewagę. W pierwszych dziesięciu minutach z zadania lepiej wywiązały się gospodynie, które prowadziły 16:14.

W drugiej ćwiartce delikatną przewagę zaczęły wypracowywać sobie przyjezdne, pozwalając przeciwniczkom na zdobycie ledwie 10 oczek. Same jednak też nie imponowały skutecznością, gdyż rzuciły tylko o trzy punkty więcej. Pierwsza połowa zakończyła się więc stanem 26:27, co Cytrynek mogło dawać poczucie lekkiego komfortu psychicznego i pozytywnego nastawienia przed drugą połową meczu.
Przyspieszenie w trzeciej kwarcie
Doświadczenie uczy, że podczas piętnastominutowych przerw wiele dobrego dzieje się w szatni UKS-u. Tak stało się również we Wrocławiu: widać było, że podopieczne trenera Piotra Pietryka wyszły na parkiet mocniej zdecydowane. Mino, iż gospodynie nie pozwalały na zbyt wiele, to jednak przyjezdne częściej trafiały do kosza. Tę część spotkania wygrały 13:18, dzięki czemu przed ostatnią ćwiartką prowadziły już 39:45. Wkrótce po rozpoczęciu czwartej odsłony jeszcze zaczęły powiększać przewagę, która w szczytowym momencie przekroczyła 10 oczek. Wtedy wrocławianki przypuściły generalny atak z nadzieją na przełamanie rywalek. Zmniejszyły straty do 5 punktów. Na szczęście tym razem zgorzelczanki zachowały zimną krew i do końca kontrolowały wynik. W efekcie zwyciężyły w stosunku 50:57 i w radosnym nastroju wracały do domów.
Ostrożny optymizm
Patrząc na sukces Citronexu trzeba powiedzieć, że dolnośląskie derby miały ogromne znaczenie dla obu stron. Było to spotkanie słabeuszy zajmujących ostatnie i przedostatnie miejsce w tabeli. Dla miejscowych miało na celu zachowanie twarzy i pokazanie, że są w stanie z kimś wygrać. Zgorzelczanki natomiast walczyły o poprawę swojej lokaty i zachowanie nadziei, że mają szansę na utrzymanie się w I lidze w przyszłym sezonie. Znaczącym obciążeniem byłą dla nich absencja kontuzjowanej Elżbiety Paździerskiej, która jest niekwestionowanym liderem drużyny. Na szczęście jej rolę przejęła doświadczona, świetna Barbara Łachacz (19). Doskonale wspierały ją środkowa Joanna Pawlukiewicz (17) oraz wracająca do dobrej formy Patrycja Lipniacka, której trafienia za trzy punkty zawsze robią różnicę na korzyść zespołu. Dobrze zagrały także Wiktoria Boks (4), Wiktoria Marcinów (2), Natalia Ferenc (2) i Monika Paradowska (1). Bez ich punktów nie byłoby wygranej. Cieszy fakt, że zgorzelczanki stać na wygrywanie spotkań w okrojonym składzie, ale przed nami rewanżowa część sezonu zasadniczego. Może być ciężko zwłaszcza, że bardzo trudno o wzmocnienia (chuda kasa) i trudny do przewidzenia okres rekonwalescencji Elżbiety Paździerskiej. Trzeba jednak być optymistą i wierzyć, że Cytrynki nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa. Następny mecz rozegrają na swoim terenie 9 stycznia z liderem tabeli AZS Korona Kraków.
J.G.

Najnowsza Gazeta

300

Reklama

Kursy walut

KUPNO SPRZEDAŻ
euro EUR 4,2600zł 4,3100zł
usd USD 4,0300zł 4,0200zł
usd CHF 4,4400zł 4,5600zł
usd GBP 5,0100zł 5,0012zł
czk CZK 0.1800zł 0.1940zł

Kurs z dnia: 2024-04-26

Pogoda

+8
°
C
+11°
+
Zgorzelec
Wtorek, 16
Środa
+ +
Czwartek
+ +
Piątek
+10° +
Sobota
+10° +
Niedziela
+ +
Poniedziałek
+ +
Prognoza 7-dniowa