Pod znakiem troski o losy górników z PGE Kopalnia Węgla Brunatnego Turów odbyła się tegoroczna akademia barbórkowa. Zasadniczą przyczyną jest trudna sytuacja na rynku energetycznym pogłębiona przez spadające wydobycie surowca w tej kopalni, co może się przełożyć na losy załogi. Węgla potrzeba mniej, bo spośród 10 wcześniej pracujących bloków energetycznych, dzisiaj zostało tylko sześć.
Na uruchomienie nowego bloku nr 11 o mocy 460 MW trzeba będzie poczekać 56 miesięcy, czyli ponad cztery i pół roku. Ten okres będzie bardzo trudny dla zakładu. Koniecznością okazało się (nie tylko tutaj) wdrożenie programu tzw. optymalizacji. Rzecz polega ona na obniżeniu kosztów zakładu przy wzroście wydajności pracy. Dyrektor Cezary Bujak powiedział, że dotychczasowe działania przyniosły już 234 mln zł oszczędności. Trzeba więc dodać, że jednym z nich był kontrowersyjny, kilkuetapowy Program Dobrowolnych Odejść. Miał na celu ograniczenie załogi do niezbędnego minimum. Niektórzy twierdzili, że do niebezpiecznego minimum. Nic dziwnego, że w wystąpieniach mówców (głównie parlamentarzystów) dominowała troska o losy górników i ich rodzin. Apelowali do obecnego na akademii Jacka Kaczorowskiego – Prezesa PGE GiEK SA, aby podczas realizacji niezbędnego ekonomicznie programu nie tracić z pola widzenia ludzkich losów. Kaczorowski zapewnił, że górnikom nie stanie się krzywda. Na straży ich interesów stoją bowiem wcześniej podpisane, nienaruszalne umowy społeczne, gwarantujące załodze zachowanie dotychczasowych uprawnień. Trzeba więc pamiętać, że termin ważność większości zapisów upływa w 2017 roku, zaś nowy blok ruszy pod koniec 2019 roku. Wygląda na to, że związkowców czeka okres bardzo intensywnej pracy. Najważniejszym punktem obchodów tegorocznego święta jak zwykle było wręczenie zasłużonym pracownikom odznaczeń i awansów. Wkrótce odbędą się także tradycyjne Karczmy Piwne i Babskie Combry.
Janusz Grzeszczuk
Fot.: GRE
EUR
USD
CHF
GBP
CZK
