DSC 5408Pierwsze spotkanie tych dwóch drużyn w tym sezonie był jednym z najlepszych w tym sezonie Zjednoczonej Ligi VTB . W Zgorzelcu rozstrzygnięcie dała dogrywka a oba zespołu złamał barierę 100 punktów (104:108). Fani miejscowych spodziewali równie radosnych nagłówków w prasie po niedzielnym starciu. Tymczasem zadziorni Polacy przyjechali do Doniecka szukać rewanżu. Zdawali sobie sprawę, ze potrzebują wygranej, aby mieć szanse wejścia do fazy playoff . Dopięli swego rozgramiając gospodarzy na własnym terenie 67:86.

Pierwszą kwartę otworzył Ivan Zigeranović. Wkrótce po rozpoczęciu gry przy rzucie spod kosza sfaulował ukraińskiego gracza, co przeciwnikom dało prowadzenie z akcji 2+1. Pobudzony nie dawał za wygraną i to on zdobył pierwsze punkty dla swojej drużyny. Agresja w obronie spowodowała jednak, że w ciągu pięciu minut serbski center zaliczył trzy osobiste przewinienia, co szybko wysyłało go na ławkę. Zastąpił go Damian Kulig, który natychmiast zaczął być zagrożeniem dla Doniecka na obwodzie. Skutecznie zbierał piłkę na tablicach i wspierał kolegów z drużyny w akcjach ofensywnych. To głównie jego akcje oraz J.P. Prince’a wspieranych przez Wiśniowskiego i Dylewicza dało zgorzelczanom prowadzenie 17:31 na koniec pierwszej kwarty.

W drugiej ćwiartce kibiców Doniecka zupełnie rozczarowywała słaba gra Bernarda Kinga i Bena McCauley’a. Gospodarze mieli problemy z celnością i często popełniali straty, co bezwzględnie wykorzystywał John Price. Jego szybkie kontry zakończone efektownymi wsadami były ozdobą meczu. To po jego akcjach Turów wyszedł na 16-punktowe prowadzenie 33: 49. W ostatnich sekundach pierwszej połowy Kulig został sfaulowany przy próbie rzutu za trzy. Szanse zamienił na punkty, czego nie udało się powtórzyć jego przeciwnikowi. Otóż Aleksandr Lypovyj także otrzymał możliwość wykonania trzech rzutów wolnych, lecz nie trafił ani jednego z nich. Donieck miał więc szansę nieco zredukować przewagę rywali, ale mu się to sztuka nie udała. Pierwsza połowa spotkania zakończyła się wynikiem 36: 52, gdyż tę kwartę Turów wygrał 19:21.

 

Po przerwie lepiej w mecz weszli gracze Turowa. W ciągu pierwszych czterech minut zdobyli 9 oczek, na co Donieck potrafił odpowiedzieć tylko sześcioma. W tym momencie jednak gospodarze desperacko rzucili się do odrabiania strat. Przez kolejne cztery minuty to oni dominowali na parkiecie i rzucili serię 7:0, czym znacznie zmniejszyli przewagę rywali. Bez względu na to, jak często Donieck trafiał, Turów szybko odpowiadał. I choć gospodarze wygrali tę odsłonę 24:19, to Turów ciągle zdecydowanie prowadził 60:71.

Ostatni kwarta rozpoczęła się bezkompromisowej obrony obu koszy. Prawie aż cztery minuty minęły do pierwszych punktów. Pierwsze trafienie było dziełem Filipa Dylewicza, który odczarował ukraiński kosz i powiększył przewagę Turowa. W piątej minucie po trójce T. Taylora i dwójce Dylewicza wzrosła ona do 15 oczek. Od tej pory szczęście kompletnie opuściło gospodarzy a czarnozielonym jakby urosły skrzydła. Parkietem rządzili niepodzielnie Damian Kulig i J.P. Prince. Na kilka sekund przed końcem Mike Taylor popełnił niesportowe przewinienie, lecz wolnych nie trafił Burenko i rzut rozpaczy z dystansu w ostatniej sekundzie spudłował Killingsworth. Ostatnią kwartę PGE Turów wygrał 7:15 wskutek czego cały mecz zakończył się jego zasłużonym zwycięstwem 67:86.

Najlepszym zawodnikiem meczu był John Prince. Amerykanin był skuteczny w obu końcach parkietu. Okazał się silnikiem napędowym i mózgiem Turowa.  Świadczą o tym jego statystyki. Zdobył 22 punkty (56 proc. z gry), zaliczył osiem zbiórek, pięć asyst, trzy przechwyty i dwa bloki. Na uwagę zasługuje fakt, iż przez trzy kwarty Turów grał tylko jednym podkoszowym. Wspomniany Ivan Zigeranović przebywał na boisku tylko sześć i pół minuty, bo trafił na ławkę za pięć fauli. W tym czasie wsparł drużynę zdobywając 6 punktów. Resztę pracy na tej pozycji wykonał Damian Kulig, zdobywając 20 oczek, 8 razy zbierając piłkę z tablic i udzielając jednej asysty.

Janusz Grzeszczuk

 

Foto: VTB Leauge

 

BK Donieck - PGE Turów Zgorzelec 67:86 [17:31, 19:21, 24:19, 7:15]

BK: Lypowyj 20 pkt, Killingsworth 18 pkt, Korniejenko 10 pkt, Cincadze 6 pkt, King 5 pkt, McCauley 4 pkt, Gliebow 4 pkt, Ikowlew 0 pkt, Burienko 0 pkt.

Turów: Prince 22 pkt, Kulig 20 pkt, Wiśniewski 11 pkt, Dylewicz 11 pkt, Stelmach 6 pkt, Zigeranovic 6 pkt, M. Taylor 5 pkt, T. Taylor 5 pkt, Karolak 0 pkt.

Trener Donieck Valery Plechanow:

- Dziś przegraliśmy wszystko, co było do przegrania. Tak nie wolno grać w domu. Turów był silniejszy w każdym komponencie gry. Spodziewaliśmy się ich agresywności i szybkości ale nie mogliśmy niech dopasować. Ta sytuacja spowodował konieczność przeanalizowania meczu. Zamierzamy dowiedzieć się, kto był winien i podjąć działania.

Trener Turowa Miodrag Rajković:

- Odnieśliśmy pierwsze zwycięstwo wyjazdowe w Zjednoczonej Lidze VTB w drugim sezonie. To dla nas ważne wydarzenie. Naszym głównym celem było grać solidną obronę przez 40 minut. W obronie graliśmy głównie według zasady „każdy kryje swojego”, ale mieliśmy też kilka innych opcji na obronę. Dzisiaj zaskoczyliśmy wielu osób, ale nie siebie samych.

DSC 4306DSC 4460DSC 4518DSC 4697DSC 5125DSC 5132DSC 5263DSC 5347M. Rajković

Najnowsza Gazeta

300

Reklama

Kursy walut

KUPNO SPRZEDAŻ
euro EUR 4,2600zł 4,3100zł
usd USD 4,0300zł 4,0200zł
usd CHF 4,4400zł 4,5600zł
usd GBP 5,0100zł 5,0012zł
czk CZK 0.1800zł 0.1940zł

Kurs z dnia: 2024-04-26

Pogoda

+8
°
C
+11°
+
Zgorzelec
Wtorek, 16
Środa
+ +
Czwartek
+ +
Piątek
+10° +
Sobota
+10° +
Niedziela
+ +
Poniedziałek
+ +
Prognoza 7-dniowa