DSCF2754- Brzydkie mecze też trzeba wygrywać – tak podsumował Łukasz Wisniewski występ i zwycięstwo 83:80 swojego zespołu nad Rosą Radom w eliminacjach do Final Four IMBC, czyli Pucharu Polski. 

 Zapraszamy do galerii !

 

 

 

 Nie od dziś wiadomo, że pucharowe rozgrywki rządzą się jakby nieco innymi prawami. Czasami zdarzają się dziwne rozstrzygnięcia, kiedy zespoły z dołu tabeli wygrywają z liderami. Przez większą część środowego meczu można było się spodziewać, że ligowy średniak wyeliminuje z turnieju Wicemistrza Polski. Zwiastowała to szczególnie pierwsza kwarta, w której przyjezdni prowadzili nawet 9 punktami (2:11). Najogólniej mówiąc w tej ćwiartce w drużynie Turowa nie trafiał prawie nikt, za to graczom Rosy wchodził wszystko. Dość powiedzieć, że po dziesięciu minutach gry najlepsi snajperzy TBL wyglądali bardzo blado. Damian Kulig trafił tylko jeden rzut za dwa a J. P. Prince zmarnował wszystkie cztery próby. Nic dziwnego, że tę odsłonę goście wygrali 13:22.

Druga część spotkania to próby graczy Turowa odrobienia strat. Poprawili obronę i skuteczność, lecz Rosa nie odpuszczała. Dominowali zwłaszcza w walce pod tablicami, dokonując zbiórek częściej od gospodarzy. Skutek był taki, że przy zejściu na przerwę, pomimo iż Turów wygrał tę kwartę 23:16 to przyjezdni i tak prowadzili 36:38.

W trzeciej odsłonie rywale, każdy dla siebie próbował wywalczyć zdecydowaną przewagę. Na parkiecie trwała ciężka „orka”. Gospodarze mieli wiele okazji do oddania rzutów, lecz dalej szwankowała skuteczności. Zadania czarnozielonym nie ułatwiała także agresywna obrona Rosy. Efekt był taki, że zamiar nie udał się żadnemu z rywali. Kwarta okazał się być remisową 24:24 ale oznaczało to, że na prowadzeniu ciągle byli przyjezdni (61:62).

Ostatnia ćwiartka kolejny raz była prawdziwym dreszczowcem. W tej odsłonie kilkakrotnie na tablicy wyników można było zobaczyć remisowy stan meczu. Przełamanie nastąpiło w połowie ćwiartki. Przy stanie 70:70 gospodarzom udało się przeprowadzić kilka szybkich kontr, wskutek czego zaliczyli serię 7:0. Potem co prawda Rosie udawało się zbliżać do Turowa na jeden - dwa punkty, ale celne rzuty wolne Wiśniewskiego pozwoliły miejscowym utrzymać minimalną przewagę i wygrać mecz 83:80. Dzięki temu zespół znad Nysy zobaczymy podczas weekendu we Wrocławiu na turnieju Final Four Pucharu Polski. W półfinale Intermarche Basket Cup PGE Turów zmierzy się ze Stabillem Jeziorem Tarnobrzeg, które w ćwierćfinale sensacyjnie wyeliminowało Stelmet Zielona Góra.

Janusz Grzeszczuk

Fot.: GRE

PGE Turów Zgorzelec - Rosa Radom 83:80 [13:22, 23:16, 25:24, 22:18]

PGE Turów: Kulig 19 pkt, Wiśniewski 19 pkt, Prince 18 pkt, M. Taylor 9 pkt, Zigeranović 7 pkt, Dylewicz 6 pkt, Stelmach 3 pkt, T. Taylor 2 pkt, Krestinin 0 pkt.

Rosa: Lucious 18 pkt, Witka 15 pkt, Majewski 13 pkt, Jeszke 9 pkt, Adams 7 pkt, Dłoniak 6 pkt, Łączyński 5 pkt, Kardaś 3 pkt, Radke 2 pkt, Zalewski 2 pkt.

Najnowsza Gazeta

300

Reklama

Kursy walut

KUPNO SPRZEDAŻ
euro EUR 4,2600zł 4,3100zł
usd USD 4,0300zł 4,0200zł
usd CHF 4,4400zł 4,5600zł
usd GBP 5,0100zł 5,0012zł
czk CZK 0.1800zł 0.1940zł

Kurs z dnia: 2024-05-10

Pogoda

+8
°
C
+11°
+
Zgorzelec
Wtorek, 16
Środa
+ +
Czwartek
+ +
Piątek
+10° +
Sobota
+10° +
Niedziela
+ +
Poniedziałek
+ +
Prognoza 7-dniowa